W niedawnym wywiadzie, udzielonym brytyjskiemu magazynowy GQ, Kirk Hammett wspominał o swoim słynnym zgubieniu iPhone’a. Sytuacja ta jest zapewne znana każdemu fanowi Metalliki i stała się bardzo częstym powodem do żartów – w 2014 roku gitarzysta zgubił swój iPhone, na którym znajdowały się setki riffów, mających posłużyć przy nagrywaniu zeszłorocznego albumu Metalliki, „Hardwired…To Self-Destruct”. We wspomnianym wcześniej wywiadzie muzyk tłumaczył, czego nauczył się na podstawie tego doświadczenia:
Przeszedłem przez te wszystkie rzeczy związane ze zgubieniem mojego iPhone’a, na którym było kilkaset riffów i wciąż w pełni się po tym nie pozbierałem. Bywam bardzo przesadny w naprawianiu tego typu rzeczy… Na tamtym telefonie znajdowało się pięćset pomysłów, więc na chwilę obecną mam już około pięciuset nowych pomysłów. Spędzam dużo czasu na… czuję, że to naprawdę dobra muzyka, która tylko czeka, by ją rozwinąć. Każdego dnia biorę do ręki gitarę i rozmyślam o tych wszystkich straconych pomysłach, po czym do mojej głowy wkrada się myśl: „Muszę w takim razie wymyślić więcej riffów”. Mam przy tym nadzieję, że może jeden czy dwa z tych starych pięciu setek powróci do mnie w jakiś sposób… Może uda mu się jakoś do mnie przedrzeć, a wtedy ja zareaguję: „Tak! Eureka!”. Niestety, na razie jeszcze się to nie stało.
Jak można się było później dowiedzieć na podstawie wywiadów udzielonych przez Hammetta, gitarzysta był zdruzgotany utratą telefonu i wszystkich zgromadzonych przez niego pomysłów. Sytuacja, sama w sobie zabawna, miała duży wpływ na ostatni krążek Metalliki – m.in. przez z tego powodu Kirk nie brał udziału przy tworzeniu żadnego kawałka na „Hardwired…To Self-Destruct”.
https://www.facebook.com/BritishGQ/videos/10155255212686051/