Perkusista Metalliki udzielił niedawno wywiadu USA Today. Wypowiedział się w nim m.in. na temat obecnej kondycji Jamesa Hetfielda, który ponownie, kilkunastu latach, trafił na odwyk oraz wrażeń po koncercie S&M2.
O tym, jak ma się James:
Robi to, co trzeba; jest w trakcie leczenia siebie. Współczuję fanom z Australii i Nowej Zelandii [Metallica musiała odwołać tę część trasy], ale jesteśmy podekscytowani powrotem z pełną siłą, silniejsi i zdrowsi niż kiedykolwiek. Po drodze oczywiście natrafia się na wyboje. Ale jest to niesamowita jazda i czekamy na powrót, miejmy nadzieję, że w przyszłym roku.
Pytany w dalszym ciągu o Hetfielda, Lars odpowiedział:
Nie mam nic więcej do dodania – wystosowaliśmy oświadczenie tydzień temu. Myślę, że największą niespodzianką jest to, jak pozytywny był odzew wśród fanów i przyjaciół. To bardzo podbudowujące, przerosło nasze oczekiwania to, jak wiele miłości, zrozumienia i wsparcia dostaliśmy w ciągu ostatniego tygodnia, odkąd musieliśmy przełożyć trasę. To niesamowite.
Ulrich opowiedział także które momenty, według niego, najlepiej wypadły podczas koncertu S&M2, który miał swoją premierę w kinach 9 września:
Wiele nowych utworów z „Hardwired … to Self-Destruct”, który ukazał się parę lat temu, wypadły naprawdę dobrze. [Dyrektor orkiestry Michael Tilson Thomas] zasugerował kompozycję Aleksandra Mosołowa 'Iron Foundry’ (’Odlewnia stali’) i byśmy też do tego zagrali. Byliśmy również ciekawi co będzie, gdy orkiestra zagra wszystkie partie Metalliki, a James zaśpiewa, skutkiem czego była piosenka 'The Unforgiven III’ z „Death Magnetic”. Te momenty były naprawdę ekscytujące, bo były świeże i wcześniej przez nas niezbadane, kreatywnie przekraczały pewną granicę. To była dobra zabawa.
S&M2 w formie fizycznej album pojawi się w lutym. Naszą relację z pokazu kinowego znajdziecie tutaj.