Okres świąteczny upłynął nam na lekturze styczniowego Metal Hammera. Tradycyjnie, większość materiałów skupia się na zespołach, które w najbliższym czasie zawitają z koncertami do Polski. Nie zabrakło również najnowszych recenzji płytowych, relacji z koncertów, a także podsumowań roku 2015.
Na początek oddajemy głos basiście Manowar. Joey DeMaio nie może się już doczekać wizyty w naszym kraju (koncert odbędzie się 16 stycznia w Hali Torwar):
Polscy fani są, kurwa, najsilniejsi.
Naszemu promotorowi w Polsce powiedziałem, że niezależnie od tego, ile czasu będzie potrzebne, zostaniemy największym zespołem heavymetalowym w Polsce, bo szczerością dowiedziemy fanom, jak bardzo ich kochamy. Nie mogę się doczekać, aż w końcu zagramy na świeżym powietrzu, na gigantycznej scenie. Wtedy przyjedziemy z dwunastoma ciężarówkami (a nie sześcioma, jak w obecnej trasie – przyp. red.).
Bardzo inspirująca jest także rozmowa z liderem Baroness, Johnem Baizleyem. Muzyk opowiadał przede wszystkim o okolicznościach powstawania płyty „Purple” oraz o konsekwencjach wypadku zespołu z 2012 roku. Koncert Amerykanów odbędzie się 18 marca w Klubie Proxima.
Po tym, co przeszliśmy, nie było trudno o źródła inspiracji.
Nie mogliśmy pozwolić na to, by po prostu wrócić, musieliśmy, wrócić silniejsi niż kiedykolwiek, lepsi.
Zapowiedzią koncertu jest również rozmowa z basistą zespołu Ignite, Brettem Rasmussenem. Jego zespół wystąpi w Polsce 13 stycznia. Muzyk w swoich wypowiedziach skupił się głównie na radości z grania oraz tym, co w jego zespole jest najważniejsze.
Jesteśmy szczęściarzami, że dane jest nam zajmować się muzyką na pełen etat. Że mamy fanów, którzy pozwalają nam koncertować na całym świecie. Okazuje się, że ci fani są nawet w najdziwniejszych zakątkach świata. Doceniamy to.
To jest tak, że muzyka musi nas poruszać, musi wywlec jakąś emocję. Jeśli jeszcze przed dodaniem wokalu numer nie spełnia tych kryteriów, to zazwyczaj go pomijamy. Jeżeli numer obroniłby się, nawet gdyby miał zostać instrumentalnym kawałkiem, to przechodzi selekcję. Dopiero w następnym kroku zaczynamy pracę nad wokalem, który również musi się bronić. No, mnóstwo pracy (śmiech).
Być może zaciekawi Was również wywiad z Danielem Winter-Bates (Bury Tomorrow), w którym dyskutowano o metalcorze i wokalach James Hetfielda.
Metalcore cierpi na tę przypadłość, że zbliża się czasem do popu, jakby śpiewane partie miały równoważyć ciężar. My nie chcemy niczego rekompensować, chcemy śpiewu metalowego, a niełatwo taki osiągnąć. James Hetfield doskonali się w tej sztuce całe życie, dzięki czemu Metallica jest jednym z największych zespołów na ziemi, i ile nie największym zespołem w historii metalu. Slipknot też świetnie sobie radzi z wokalami.
Polskim akcentem w styczniowym numerze jest natomiast z wokalistą Nocnego Kochanka i Night Mistress, Krzyśkiem Sokołowskim. Frontman zespołu opowiedział przede wszystkim o różnicach między tymi kapelami.
Po polsku piszę od kilku lat i na pewno jest to wyzwanie. Zwłaszcza przy tej płycie, ponieważ najtrudniej jest kogoś rozśmieszyć.
Później okazało się, że ten Andżej stał się kluczową postacią na płycie.
Na koniec krótki cytat z rozmowy z liderem zespołu Panzerballet – Janem Zehrfeldem. Okazuje się, że w niektórych sytuacjach sztampowe pytanie o nazwę zespołu może okazać się ciekawe…
Jeden z moich przyjaciół zwizualizował sobie moje piosenki, mówiąc że przywodzą mu one na myśl parę czołgów tańczących balet. Pomyślałem sobie – „Kurde, to byłby dopiero widok. Aż się nadaje na nazwę zespołu.” I stąd powstało Panzerballet.
Dział relacji z koncertów zdominowały mocne uderzenia – Samael/Furia/Bloodthirst, Malevolent Creation/Grave, a także Into The Abyss Festival. Na deser można przeczytać dwie relacje Whitsnake – z Berlina i Wiednia.
W numerze znajdziecie również felietony dotyczące The Cult oraz U.F.O, a także tekst o najciekawszych płytach King’s X, którzy – jak pisze autor – „swoją działalnością zasłużyli na więcej”. W kilku słowach opisano również książkowe premiery: „My Lunatycy. Rzecz o Republice”, autobiografię Kazika „Idę tam gdzie idę” oraz „Krew Ogień Śmierć. Historia szwedzkiego metalu”. Zaprezentowano także 2 fragmenty książki o Faith No More „Królowie życia (i inne nadużycia)„.
Płytą miesiąca bez chwili zwątpienia nominowano Baroness i ich „Purple”. Słowa zachwytu padły także na temat Belzebong, ScaleThe Summit, Killing Joke, Witchcraft. Dostało się natomiast Danzigowi, Paradise Lost i Bury Tomorrow. Wojciech Kałuża polecił również kilka undergroundowych płyt.
Na koniec polecamy również artykuł walczący ze stereotypowym podejściem do niektórych gatunków muzycznych. Poniżej zapowiedź autora oraz linki do albumów, które poleca.
Typowemu odbiorcy muzyki hasło post-rock kojarzyć się może z dokonaniami takich wykonawców jak np. Sigur Rós lub Godspeed You Black Emperor. Inni skojarzą z tym nurtem brytyjskie Mogwai. Ale istnieją też kapele grające mocniejszą, gitarową odmianę post-rocka, to właśnie o nich traktuje poniższy artykuł…
And So I Watch You From Afar
sleepmakeswaves
https://www.youtube.com/watch?v=qZw6mUxSvJM
Maybeshewill
https://www.youtube.com/watch?v=xnrDBZMe6BI
W styczniowym Młotku czeka na Was również plakat z Jamesem! Biegnijcie zatem do kiosku 🙂