Walijczycy z Bullet For My Valentine wydadzą nowy singiel, zatytułowany „Don’t Need You”, już w najbliższy poniedziałek, 7 listopada. Utwór będzie opatrzony teledyskiem, który został sfilmowany w kościelnej scenerii przez reżysera Ville Juurikkalę, pracującym wcześniej z takimi zespołami jak Nightwish, Amorphis, Him i Apocalyptica.
W rozmowie z magazynem Kerrang! frontman Bullet For My Valentine, Matt Tuck, opowiadał o teledysku:
To w gruncie rzeczy nie żaden „mroczny” ślub… Tak po prawdzie teledysk skupia się na pomyśle, na który wpadłem. Mamy piękną ceremonię, wydaje się, że wszystko będzie obracało się wokół miłości i zaufania, po czym jednak do gry wchodzi nadmiar nieufności i całego tego gówna. Kościół, w którym to nagraliśmy, jest idealny. To nie typowe miejsce na ślub – jest bardzo zniszczony i brudny. Pomyśleliśmy, że taki kontrast wypadnie naprawdę dobrze. Zależało nam na tym, aby ślub był bardzo wyniosły i bogaty, a jednocześnie chcieliśmy dodać do tego nieco brudu.
Walijczycy podpisali ostatnio umowę z wytwórnią Search And Destroy/Spinefarm Records. Ich ostatni album studyjny, „Venom”, ukazał się w sierpniu 2015 roku. Była to jednocześnie pierwsza płyta grupy od czasu odejścia z zespołu dotychczasowego basisty, Jasona Jamesa.
Obecnie gurpa nie występuje też ze swoim perkusistą, Michaelem „Moosem” Thomasem, który wziął tymczasowy urlop od grania na początku tego roku, aby móc spędzić więcej czasu ze swoją żoną, która spodziewała się pierwszego dziecka. Podczas koncertów Moose jest zastępowany przez Jasona Bowlda, znanego z Pitchschifter i Axewound.
Polscy fani mieli nadzieję zobaczyć Bullet For My Valentine podczas tegorocznej edycji Capital Of Rock we Wrocławiu, na którym główną gwiazdą był Rammstein. Niestety, przez utrudnienia w przelocie z Japonii do Europy, spowodowane trudnymi warunkami pogodowymi, Walijczycy nie dotarli do naszego kraju. W ramach zastępstwa zagrała wtedy francuska Gojira.