Scena progresywna w Polsce w ostatnich latach nieustannie się rozrasta, zaskakując nas kolejnymi interesującymi projektami. Do tego grona aspiruje także Pinn Dropp, które debiutanckim longplayem „Perfectly Flawed” zamierza mocno zaakcentować swoją pozycję.
Kapela powstała już w 2015 roku, kiedy to gitarzysta i kompozytor Piotr Sym połączył siły z Dariuszem Piwowarczykiem – perkusistą, kompozytorem i producentem. W następnych latach dołączyli do nich multiinstrumentalista Mateusz Jagiełło oraz basista Paweł Woliński.
Pinn Dropp tworzy w obszarze rocka progresywnego z elementami metalu i psychodelii. Niestraszne są im bardzo długie, rozbudowane kompozycje, w których muzycy mogą w pełni zaprezentować swój kunszt. Brzmienie „Perfectly Flawed” natychmiast przywodzi na myśl wczesne Dream Theater. Jednak popisy gitarowe zastępują tutaj delikatniejsze, bardziej melodyjne i harmonijne kompozycje.
Osiem utworów to sentymentalna podróż do czasów rozkwitu rocka progresywnego, gdzie dłużej znaczyło lepiej, a płytę wieńczyła epicka suita. Tak jest i tutaj. Tytułowa kompozycja pełna zmian tempa, świetnych solówek i popisów wokalnych kreuje pejzaż pełen różnorodnych emocji.
Na uwagę zasługuje łatwość z jaką Pinn Dropp tworzą długie, różnorodne i rozbudowane utwory. Trzy ponad 10-minutowe kompozycje poruszają się w obrębie wspólnej tematyki, a jednak budują napięcie w całkiem inny sposób. Nie brakuje tutaj gitarowych popisów, chwytliwych wokali, czy basowych wstawek.
„Perfectly Flawed” to udany krążek, który może być dobrym początkiem kariery dla muzyków z Pinn Dropp, którzy mają chrapkę na zawojowanie rodzimej sceny progresywnej.

Wyro(c)k
0-10 Sad But True
11-20 Bad Reputation
21-30 Wild Thing
31-40 Satisfaction
41-50 Another Brick in the Wall
51-60 Proud Mary
61-70 Highway to Hell
71-80 2 Minutes to Midnight
81-90 Ace of Spades
91-100 Master of Puppets
- PIERWSZE WRAŻENIE7,5
- INSTRUMENTARIUM8,5
- WOKAL8
- BRZMIENIE8,5
- REPEAT MODE8