Częstotliwość wydawania płyt przez Metallikę w ostatnich latach może wystawić cierpliwość fanów na próbę. Na „Death Magnetic” trzeba było czekać pięć lat, a na „Hardwired…” osiem. Być może kolejna ukaże się szybciej, gdyż według słów basisty zespołu, Roberta Trujillo, prawdopodobnie tak się stanie.
Muzyk w trakcie wywiadu dla podcastu „The Music”, który przeprowadził z nim Neil Griffiths, powiedział tak:
Mamy specjalne pomieszczenie, które nazywamy „The Tuning Room”, czyli miejsce, w którym możemy grać i rozgrzewać się przed koncertem. Tam zawsze mamy jakieś pomysły i pojawiają się nawet takie, które trwają kilka sekund, lecz wszystkie one są nagrywane. Oczywiście, kiedy wszyscy jesteśmy w domu też mamy pomysły.
„Death Magnetic” był w dużej mierze zespołowym wysiłkiem. „Hardwired…” skupiał się głównie na pomysłach Jamesa, a także czerpał z tego, co zrobiliśmy na poprzedniej płycie.
Natomiast zapytany o możliwą datę premiery nowego albumu Metalliki odpowiedział:
Ukaże się szybciej niż dwa poprzednie. Myślę, że tym razem będziemy mogli niebawem wskoczyć do studia i zacząć pracować.