Metallica, jako jeden z najpopularniejszych zespołów na świecie, jest często i chętnie komentowana przez ludzi. Część z nich zarzuca perkusiście, że nie ma on wystarczających umiejętności. Głos w tej sprawie zabrał kolega po fachu – Mike Portnoy, który stwierdził, że zawsze będzie stawał w obronie Larsa. W wywiadzie z The Void mówił:
Jest jednym z moich bohaterów, będę go bronił do samego końca. Powiem ci coś. Nie musisz być świetnym perkusistą, aby być najważniejszym członkiem zespołu. Właśnie tego się od niego nauczyłem. Przede wszystkim ja kocham jego granie. Jednak ważne jest to, co mówię, że nie musisz być w tym niesamowity, żeby stać się kimś istotnym. Niektórzy z moich bohaterów są gośćmi takimi, jak Lars, Peter Criss czy Ringo Starr, którzy są krytykowani. To oni są moimi idolami. Wszyscy są bardzo ważni dla swoich grup. Lars, oczywiście, jest liderem Metalliki i pokazał mi, że ma ku temu wszelkie predyspozycje. Ringo i Peter byli natomiast bardzo istotni dla chemii zespołu, byli ważnymi osobowościami.
Zapytany o to, czym są predyspozycje do bycia liderem, odpowiedział:
Dla mnie nie chodzi tu o granie na perkusji. Tak, wiem, że wyrobiłem sobie nazwisko na graniu i mam ten wielki zestaw instrumentów. Robię te szalone rzeczy, sygnowania itd. Sądzę, że bycie perkusistą odegrało dużą rolę w zdobyciu popularności. Jednak mimo to uważam, że moje atrybuty i ważność roli w Dream Theater wychodziły nie z grania. To tak jak mówiłem o Larsie. Pisałem setlisty, zarządzałem fan clubami, gadżetami, klipami i produkcją albumów.