Bycie na świeczniku oprócz sławy i wielkich pieniędzy pociąga ze sobą także przykre konsekwencje. Jedną z nich jest nieustanna krytyka. Z tym zjawiskiem muszą mierzyć się członkowie Metalliki. W wywiadzie dla WLUP Lars Ulrich opowiedział o swoim kontakcie z krytyką w internecie.
Zazwyczaj, gdy czytam te komentarze, to wybucham śmiechem. Nie często przekraczam tę granicę, ale gdy już okazjonalnie tak się stanie, to zazwyczaj wyłącznie dla zabawy. Myślę sobie „Sprawdźmy, kto dzisiaj napisał największą bzdurę albo obelgę”, a po przeczytaniu „Ok, ten człowiek osiągnął już najniższy poziom”.
Jedyny sposób, aby przez to przebrnąć, to zachowanie dystansu. Przypomina mi to relacje, w której zachowujesz perspektywę widza. Gdy ktoś pisze coś okropnego o Metallice, Larsie lub Jamesie, to patrzę w lustro i widzę uśmiechającego się Larsa, który na pewno nie jest tak okropny, jak go opisują. Musisz mieć do tego dystans i takie jest nasze podejście. Tak jak powiedziałem, kiedy już czytam komentarze, to robię to dla rozrywki. Nie można brać tego zbyt poważnie.