Inspiracje mogą napływać z wielu miejsc. Czasem na pierwszy rzut oka są one dość nieoczywiste. Można zadać sobie pytanie, co ma wspólnego gra na gitarze w metalowym zespole z jazzowym graniem na saksofonie? Okazuje się, że całkiem sporo. Tak przynajmniej twierdzi gitarzysta Metalliki w ostatnim wywiadzie z It’s Electric. Tam zdradzał, jaki wpływ na jego grę miał muzyk jazzowy – John Coltrane:
Powiedziałbym, że zaczerpnąłem od niego ogólny sposób grania. Zwłaszcza to, jak bierze oddech. Zawsze staram się to naśladować. Jednak kiedy gram solo, to zapominam o tym, zapominam wziąć oddech. [Śmiech] Słucham jego grania i wyobrażam sobie, że słyszę gitarę, jestem po prostu pod wrażeniem! „Giant Steps” to przełomowa ścieżka. To solo tam brzmi dla mnie jak solo Yngwiego. Poważnie! Po prostu wymiata.
Kirk dodaje:
Zauważyłeś, jak szybki jest Coltrane? To szalone, to jak speed metal! Ludzie słuchali speed metalu już dużo wcześniej, tylko nazywali go jazzem. [Śmiech] Inne instrumenty, ale energia ta sama. Po usłyszeniu tego muzyka wybiegłem i wziąłem tzw. „fake book”. Jest to książka pełna chwytów jazzowych, które mniej więcej pokazują ci, jak grać jazzowe utwory i tworzyć ich podróbki. Nauczyłem się tego i doszedłem do wniosku, że John Coltrane jest geniuszem. Tak wiele chwytów się zmieniało, ale mimo to miało to muzyczną wrażliwość, to niewiarygodne!