Dwa tygodnie przed śmiercią Lemmy Kilmister z Motörhead obchodził okrągłą rocznicę na Sunset Strip: swoje 70-te urodziny. Wyglądał słabo, ale prezentował się po królewsku w swojej wojskowej kurtce i kapeluszu, patrząc z balkonu w Whisky a Go Go, podczas gdy Slash, Billy Idol, Sebastian Bach i inni znani rockandrollowcy oddawali mu hołd na scenie.
Rozsyłane mailem zaproszenie mówiło o nocy muzyki, rozmowach i ogólnie dobrej zabawy w dniu 13 grudnia. Były perkusista Guns N’ Roses, Matt Sorum był prowadzącym imprezę i jej reżyserem oraz kierował rzeszą występujących artystów.
Perkusista Metalliki Lars Ulrich przyleciał specjalnie na ten wieczór i siedział z Lemmym przez większość wieczoru. Na scenie Zakk Wylde pojawił się w dżinsowej kamizelce i koszulce Motörhead i powtórzył stary kawał o niestarzejących się i niezniszczalnych rockmanach: „Jaki świat zostawimy Lemmy’emu i Keithowi Richardsowi?”
Lemmy przyleciał z Europy dzień wcześniej i był wykończony. Jego prawa ręka trzęsła się, a na kolanach miał laskę, gdy przyjaciele życzyli mu zdrowia. Pod koniec wieczoru gitarzysta OFF!, Dimitri Coats, wpadł by się przywitać i przypomnieć Lemmy’emu jak w 2003 roku pili razem i grali w klubie ze stripteasem „Crazy Girls” w Hollywood.
Lemmy potrząsnął mu dłoń i zapytał z uśmiechem „Czy wygrałem?”
Był zwycięzcą w rock & rollu przez większość ze swoich 70 lat, choć jego nagła śmierć z powodu raka w poniedziałek była szokiem zarówno dla fanów z całego świata, jak i dla najbliższych. Dwa tygodnie temu grupa zakończyła zimową europejską trasę, zamykając ją koncertem w Berlinie 11 grudnia wykonując tradycyjnie „Overkill”. Planowali wrócić do Europy w styczniu.

Przez ostatnie 2 lata problemy zdrowotne męczyły trio, zaczynając od Lemmy’ego, który musiał przerwać koncert w Wacken w 2013 r. Cierpiał na cukrzycę i arytmię serca i niedługo po tym poddał się wszczepieniu rozrusznika, lecz wrócił na trasę jak gdyby nigdy nic, dwoma występami na festiwalu Coachella, nową trasą dookoła świata i nowym albumem „Bad Magic” wydanym latem tego roku.
W jego życiu zaszły duże zmiany: Lemmy zredukował palenie z 2 paczek dziennie do 1 na tydzień. Po czterech dekadach picia prawie 2 litrów Jacka Danielsa dziennie, przerzucił się na wódkę i sok pomarańczowy i 4-5 drinków dziennie. Dalej jednak to lubił.
W ostatnich tygodniach Lemmy zaczął zwalniać. „Nie robił już soundchecków. Nie udzielał wywiadów. Nie mógł robić nic.” mówi Todd Singerman, który był menedżerem grupy przez ostatnie 24 lata. Ale Lemmy występował zgodnie z harmonogramem. „By zdać sobie sprawę ile energii i jaj to kosztowało, by ciągle grać dla fanów, by zagrać ostatni koncert i później odpuścić. To jak historia Rocky’ego. To odwaga w najwyższym stopniu. On umierał. Nie wiedział o tym, ale jego ciało musiało to czuć. Nie miał już nic do stracenia.”
Śmierć byłego perkusisty Motörhead, Phila „sprośnego zwierza” Taylora w zeszłym miesiącu wyjątkowo poruszyła Lemmym. Singerman podejrzewa, że mniejsza energia poza sceną Lemmy’ego była spowodowana depresją z powodu straty przyjaciół i ciągnącymi się problemami zdrowotnymi. Jednak Lemmy ciągle czekał na swoją imprezę w Whisky na Sunset Strip, które nazywał swoim domem przez dekady.
Sorum, który pewnego razu zastąpił Mikkeya Dee na 15 koncertów na amerykańskiej trasie w 2009 r. wezwał śmietankę na to wydarzenie, w skład której weszli członkowie Guns N’ Roses, Metalliki, Velvet Revolver i inni. Slash zagrał „We Are the Road Crew” z członkami Anthrax, a Steve Vai zaczął od „Foxy Lady”. Długa noc skończyła się punkowym wykonaniem przez Idola, Soruma, gitarzystę Sex Pistols Steve’a Jonesa, basistę Gunsów Duffa McKagana i gitarzystę The Cult Billa Duffy’ego. Zostały odtworzone wiadomości od Iggy’ego Popa, Billy’ego Gibbonsa, Def Leppard, Gene’a Simmonsa, Toma Morello i innych.
Dziewczyny tańczyły pomiędzy występami, a młode dziewczyny rozdawały cukierki, płyty zespołu rockabilly Lemmy’ego – Head Cat i wibrator zwany „nabojem przyjemności” (Hasło reklamowe: „Rób to mocno, rób to szybko – rób to głośno!”)

„Byli tam dla niego” mówi Sorum o muzykach i publiczności. „On docenił to w prawdziwym stylu Lemmy’ego – nie był facetem, który skakałby z radości. Ale gdy zobaczyłeś uśmiech na jego twarzy, wiedziałeś, że sprawiasz mu przyjemność. W głębi był bardzo uprzejmą, łagodną duszą.”
Pod wieczór wystawiono basowy sprzęt Lemmy’ego, gdy Head Cat wyszli na scenę na parę piosenek, ale Lemmy się nie pokazał. Sorum poszedł się przywitać. „Powiedziałem 'Mam nadzieję, że dobrze się bawisz’ a on odpowiedział 'O tak, jest zajebiście.'”
Dwa dni później Lemmy zaczął narzekać na bóle w klatce piersiowej i pojechał na pogotowie, lecz wypuścili go następnego dnia. Doktorzy nie znaleźli problemów z sercem. Singerman i inni zdecydowali, by zrobić rezonans mózgu, ponieważ jak powiedział „mówił on coraz gorzej”. Były podejrzenia o udar.
„Dlaczego nie mówi za wiele? Bełkotał coraz bardziej.” mówi Singerman.” Zabraliśmy go na prześwietlenie i powiedzieli 'O mój Boże, ma coś w mózgu i szyi.’ W sobotę, 2 dni temu, doktor przyszedł do domu, przyniósł wyniki i powiedział, że ma od 2 do 6 miesięcy życia.”
To był rak, a Lemmy zareagował spokojnie. „Przyjął to lepiej, niż my wszyscy. Powiedział tylko 'O, tylko 2 miesiące, co?’ A doktor na to 'Tak, nie chcę cię oszukiwać. Jest źle i nic już nie można z tym zrobić. Kłamałbym, gdybym powiedział, że jest jeszcze jakaś nadzieja.'”
Singerman chciał, by diagnoza pozostała tajemnicą i ogłosić tylko, że Lemmy jest śmiertelnie chory i potrzebuje spokoju. „On odparł 'Nie, nie. Wydaj oświadczenie. Chcę, by ludzie wiedzieli, że to rak. To zła rzecz i powinni o tym wiedzieć.’ Tak właśnie czuł.”
Były plany, by wypuścić oświadczenie po poinformowaniu przyjaciół i rodziny. Zostały wynajęte pielęgniarki, by być w jego mieszkaniu na zmianę. Przybył zestaw z morfiną, który miał uśmierzyć zbliżający się ból. Ściągnięto także jego ulubioną grę wideo z Rainbow Bar & Grill, w którą Lemmy kochał grać w rogu baru.
Singerman i inni zaczęli dzwonić do przyjaciół i rodziny. Lemmy powiedział swoim kolegom z Motörhead w niedzielę wieczorem i od razu zaplanowano ich przybycie.
„Oto, co najbardziej nas zszokowało: Lemmy był u tysięcy doktorów i w szpitalach na całym świecie, ale nikt tego nie wychwycił.” mówi Singerman. „Nie wykryć, że ma się raka, przy tych wszystkich testach krwi, które miał i wszystkim innym? Bardzo ciężko to zrozumieć. To nie jest tak, że miał jakieś szanse. To było jasne: 'Masz nie więcej niż 6 miesięcy.'”
Doktor przyszedł w poniedziałek. Ozzy Osbourne miał przybyć tego samego dnia lub następnego. Lemmy spędził parę godzin grając w grę wideo, aż przyszedł właściciel Rainbow, Mikael Maglieri. Później Lemmy poszedł się zdrzemnąć i już się nie obudził.
„Mikael przyszedł, by powiedzieć 'Boże, on właśnie umarł obok mnie'” mówi Singerman.
Reakcja w mediach społecznościowych u wielu przyjaciół Lemmy’ego była natychmiastowa. Gene Simmons z Kiss wysłał do Rolling Stone zdjęcie z nim i Lemmym w garderobie gdzieś z przeszłości: „Za tą postacią i legendą krył się dobry człowiek, który szedł swoją drogą, byś mógł poczuć się kimś wyjątkowym.” napisał Simmons. „Lemmy, którego znałem i kochałem zawsze wyciągał rękę do nowych zespołów. Będę za nim tęsknił”
Źródło: Rolling Stone