Wielu zadaje sobie dwa pytania: czym jest zapowiedziana na przyszły rok przez menadżera zespołu trasa ala „The Wall” Pink Floydów i czy Wielka Czwórka zagra jeszcze razem? Do obu tych kwestii Lars właśnie się odniósł na łamach magazynu Classic Rock UK.
Wiele ekscytujących rzeczy dzieje się w głowie Petera Menscha i czasami trudno je zrozumieć ludziom z jego otoczenia.
Ale atmosfera na trasie Wielkiej Czwórki była tak wspaniała, że bylibyśmy głupi ignorując to. Wiesz, że na moim iPhonie można przesuwać mapy pogodowe w górę i w dół? Cóż, Wielka Czwórka szybko przesuwa się na szczyt potencjalnych wydarzeń w następnych paru latach.
Miotaliśmy się wokół pewnych pomysłów zrobienia rzeczy, które – jak powinienem je nazwać – są całkiem teatralne.
We wczesnych latach, zanim graliśmy na okrągłej scenie, tak jak robilismy na [trasie]Black Album, oczywiście inspirowaliśmy się ogromnym formatem występów Iron Maiden itd.
Jak dla nas idea wygląda tak, by potencjalnie zrobić znów coś teatralnego. Mógłby to być mały ukłon w stronę niektórych rozmaitych rzeczy, które już zrobiliśmy, jak np. trasa …And Justice For All ze statułą Lady Justice, która zawalała się pod koniec każego występu.
Moglibyśmy uwzględnić wiele różnych pomysłów zamiast robić jedną taką rzecz. Byłoby to zestawienie różnych teatralnych elementów, może jako koncepcja na krótką trasę, czy coś.
Zaczęliśmy w maju 2008, więc szybko musimy iść się położyć! Mamy jeszcze trzy podrygi w Australii, Nowej Zelandii i Japonii na jesieni, potem złapiemy nieco oddechu, bo w tym momencie będzie to już 2,5 roku w trasie.
Byłbym orędownikiem spróbowania zrobienia tego [trasa Wielkiej Cz.]w 2011 lub 2012r., oczywiście w Anglii i Stanach Zjednoczonych. To tylko kwestia logistyki. Nie sądzę by ktokolwiek w to zaangażowany uważał, by istniała jakaś graniczna data [po której to już nie wypali].
Ale powiem ci jedno: 20 listopada mój tyłek wraca do domu. Będę siedział w domu i wiem, że reszta chłopaków ma zamiar robić to samo. Powiedziałbym, że weźmiemy przynajmniej pół roku wolnego na nierobienie niczego, a potem w pewnej chwili wiosną lub latem 2011r. zaczniemy się zastanawiać, co dalej.