Wielu artystów marzy o kontrakcie ze znaną wytwórnią muzyczną. Jednak czasami oznacza on długą walkę, w której nikt nie zyskuje. Podobny przypadek dotknął amerykański Five Finger Death Punch, który wytoczył proces sądowy organizacji Prospect Park, nazywając ją „tonącym w długach statkiem”.
Jak podaje TMZ, członkowie zespołu oskarżają wytwórnię o wnoszenie przeciwko nim pozwów sądowych, które powstrzymały zespół przed wydaniem nowego materiału. Amerykanie są zdania, że jako jedyni przynoszą Prospect Park zyski. Zespół poprosił sąd o zwolnienie ich z kontraktu i wypłacenie odszkodowania w wysokości miliona dolarów.
Wytwórnia twierdzi jednak, że Five Finger Death Punch wciąż nie dostarczył im albumu, który odpowiadałby umowie i oczekiwaniom fanów.
Konflikt ciągnie się już od zeszłego roku, kiedy to Prospect Park wystąpił do sądu o ukaranie zespołu za naruszenie kontraktu. Stało się to po decyzji muzyków o nagraniu nowego materiału bez zgody wytwórni. Grupa postanowiła przyspieszyć działania, aby nowy materiał ukazał się przed odwykiem wokalisty – Ivana Moody’ego. Prospect Park chciało więcej czasu na promocję „Got Your Six” i zgodziło się jedynie na dwa nowe utwory, które miały znaleźć się na składance best-of.
Five Finger Death Punch w maju 2016 roku podpisało nowy kontrakt z Rise Records.