Wczoraj w Multikinach w całej Polsce odbył się specjalny pokaz filmu „One More Time With Feeling”, który promuje mającą dziś premierę płytę „Skeleton Tree”. Film i płyta były nagrywane w trudnym dla Nicka Cave’a czasie – podczas żałoby po synu Arthurze, który zginął w tragicznych okolicznościach spadając z nadmorskiego klifu niedaleko rodzinnego domu w Brighton.
https://www.youtube.com/watch?v=svru1jNLIK8
Film obrazuje tę żałobę – jest utrzymany w czarno-białych barwach i towarzyszy mu posępna atmosfera. Tak samo posępna jest muzyka – wygląda na to, że „Skeleton Tree” będzie jednym z trudniejszych do przełknięcia albumów Cave’a. Choć z tym, czy jest to „album Cave’a” można dyskutować – na cichego bohatera wyrasta w nim nieodłączny towarzysz artysty Warren Ellis. Ten multiinstrumentalista o wyglądzie kloszarda sięga tu po instrumenty klawiszowe oraz skrzypce, choć jest też przecież gitarzystą. Jego pomysły nadają ton takim utworom, jak pierwszy singiel z płyty „Jesus Alone”. Ciężki, eksperymentalny, opierający się na zabawie z efektami gitarowymi. W większości kompozycji pianino Cave’a jest zresztą przykryte przez syntezatorowe pejzaże tworzone na elektrycznym Korgu. Dobrym przykładem jest drugi utwór promujący płytę, delikatny – przynajmniej od strony muzycznej – „I Need You”. Skrzypce nadają natomiast dodatkowej dramaturgii m.in. w „Girl in Amber” czy „Distant Sky”. Tak naprawdę w studio Ellis jest równorzędnym partnerem Nicka, a reszta zespołu Bad Seeds pełni rolę wykonawców.
Urywki ze studia nagraniowego są tymi, które nadają pewien dynamizm filmowi, choć utwory snują się powoli i bywają męczące. Lecz kiedy Nick przechodzi do swoich filozoficznych rozważań, z których wynika niewiele, widz może poczuć się znużony. Może wynika to z tego, że wielkim miłośnikiem Cave’a nie jestem i nie odbieram bezkrytycznie każdego płodu artysty. Nie patrzę z uwielbieniem, gdy Brytyjczyk przechadza się dostojnie w swoim garniturze, przeczesuje starannie przeszczepione włosy, dba o każdy gest, który nadaje mu wizerunek zmęczonego, cierpiącego, choć twardziela. Wydumane teksty towarzyszące i tak już niełatwej muzyce także nie pomagają w odbiorze. Gdy robi się prościej, tak jak w ostatnim utworze, tytułowym „Skeleton Tree”, od razu sprawia to lepsze wrażenie. „Girl in Amber” i „I Need You” także mają potencjał, jednak zawodzący, dołujący ton, który nadaje im Cave sprawia, że są dość monotonne i przeciągnięte.
Najważniejszymi momentami filmu wydają się odwiedziny w domu Cave’a i rozmowy z żoną Susie. Sceny, w których pokazuje ona obraz namalowany przez zmarłego syna oraz gdy opowiada, że dzięki pracy może zapomnieć o tym, co się wydarzyło rzeczywiście pozostają w pamięci bardziej niż recytowane przez męża teksty. Jest również zabawnie kiedy Nick opowiada o tym, jak przez żonę uzależnioną od przestawiania mebli idzie spać w sypialni, a budzi się w salonie. Pojawia się wtedy jego ludzka twarz głowy rodziny, a nie artystyczna kreacja depresyjnego nudziarza.
Film wyreżyserowany przez Andrew Dominika („Zabójstwo Jesse’ego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda”, „Zabić, jak to łatwo powiedzieć”) skierowany jest przede wszystkim do najwierniejszych fanów Nicka Cave’a. A tak naprawdę miał on chyba za zadanie spełnić rolę terapeutyczną dla artysty po śmierci syna – bez względu na to, co będą sądzili o nim widzowie. Dla osoby znających twórczość Cave’a od podszewki „One More Time With Feeling” będzie kolejną okazją bliskiego spotkania z idolem, natomiast zwykłych słuchaczy ten prawie dwugodzinny film znuży, bo sam obraz, jak i nowy album „Skeleton Tree” do tych wybitnych i ponadczasowych moim zdaniem się nie zaliczają.
2. Rings of Saturn
3. Girl in Amber
4. Magneto
5. Anthrocene
6. I Need You
7. Distant Sky
8. Skeleton Tree
Wyro(c)k
0-10 Sad But True
11-20 Bad Reputation
21-30 Wild Thing
31-40 Satisfaction
41-50 Another Brick in the Wall
51-60 Proud Mary
61-70 Highway To Hell
71-80 2 Minutes to Midnight
81-90 Ace of Spades
91-100 Master Of Puppets
- Obraz6
- Muzyka6.5