Ekipa zasilająca Legacy Tour to poziom grania, do którego tęskni i wzdycha każdy fan muzycznej ekstremy. Choć z klubu wychodzi oszołomiony, bębenki nadal pulsują mu echem galopu perkusji, a nasilający się ból w karku zapowiada poranne cierpienie, to ryj w drodze do domu pozostaje u niego roześmiany. Christ Agony podkreśliło występem swoją wagę i pozycje na rynku, Thy Worshiper miał problemy ze zbudowaniem niezbędnego w ich muzie mistycznego klimatu, być może przyczyniło się do tego oświetlenie klubu, a Ragehammer zamiast rozgrzać publikę, po prostu pozamiatał. Trasa trwa – Kraków, Rzeszów, Lublin, Katowice – macie jeszcze szansę się wybrać – więcej info o pozostałych przystankach Legacy Tour znajdziecie TUTAJ. Do wzięcia udziału w wydarzeniach być może przekonają Was też fotki Łukasza Orłowskiego poczynione w łódzkim New Yorku, za które dziękujemy i polecamy obczaić resztę jego prac! Szatan z Wami!
Previous ArticleGebbeth: Recenzja dema „Fire Metal”
Next Article Amenra: Znamy supporty
Joanna Chojnacka (Choinek)
Mam uszy szeroko otwarte, jednak najczęściej dudni mi w nich muzyka ekstremalna. Nie wychodzę z domu bez książki i słuchawek, a wolny czas spędzam głównie na koncertach.