Chociaż w Polsce młodych zespołów nie brakuje, to tylko niewielki procent otrzymywanych przez nas płyt jest od początku do końca w rodzimym języku. Po naprawdę udanych, wydanych dwa lata temu albumach Thesis I Laxigen Overdrive (obecnie Anotherland) na naszych łamach długo nie zagościł żaden godziwy następca. Wielka to szkoda i rozczarowanie, bo nic nie zapada w pamięci tak, jak dobre, melodyjne, rockowe granie. Na szczęście ten frasobliwy zastój przerwali chłopaki z dolnośląskiej Legnicy, zasilając naszą redakcyjną biblioteczkę płytą pt. „Splin”.
Okładka krążka nie jest może zbytnio wyrafinowana, ale za to interesująca w swojej skromności. Czarne, na wpół obumarłe drzewo na tle zachmurzonego nieba zdobiące front zdecydowanie przyciąga uwagę i za nic nie daje poznać, z jaką muzyką mamy tu do czynienia. Środkowa część kartonowego opakowania kryje zdjęcie muzyków i garść zwięzłych informacji o stronie technicznej przedsięwzięcia. Nawet płyta tłoczona jest bez jakiejkolwiek grafiki. Ot zwykły szary krążek. Absolutne minimum. Skoro zabawa w Sherlocka Holmesa w tym przypadku nie przynosi żadnych relatywnych skutków, nie pozostaje nic innego jak zwyczajnie sprawdzić co kryje w sobie Miasto Gniewu.
Otwierający album ‘Więzień’ to rzecz o cierpieniu i niepowodzeniach. Choć instrumentarium jest iście rockowe, to legnicki zespół ewidentnie stawia na słowny przekaz. W wolnych od wokalu chwilach uświadczymy tu wciągające, połamane rytmy perkusji, całkiem imponująco przemieszane z odważnie szarpaną gitarą. ‘Autonomia’ z kolei niesie ze sobą potężny refren, który ukazuje pełnie możliwości głosu Mateusza Radomskiego. Utwór ten utrzymany jest gdzieś pomiędzy klimatem dokonań łódzkiej Comy i Lipali. Inaczej pisząc – ogromny potencjał na koncertowy hicior.
Spokojniejszą, nieprzesterowaną gitarą witają nas ‘Dwa Psy’. Zabieg ten pozwala w końcu wysunąć na przód brzmienie basu, który razem z bębnami wygrywa kojącą uszy, niekiedy lekko mroczną melodię. Główną cechą tego utworu jest następujące po łagodnej partii przełamanie tempa, które z czasem nabiera niezwykłej mocy i pędu. Oznaczona numerem czwartym ‘Dysthymia’ mimo negatywnego wydźwięku tekstu, jest świetnym materiałem na radiowy singiel. Podobne do poprzedniego utworu, delikatne zwrotki mieszają się ze znacznie ostrzejszymi refrenami, co sprawia wrażenie bardzo zrównoważonej, klasycznej, lecz zdecydowanie nie pozbawionej uroku kompozycji.
Oczywiście nie obyło się także bez słabszych stron. ‘Iluzja’ to najbardziej bezbarwny numer na całym albumie. Z jednej strony niby muzycznie wszystko się zgadza, ale w słuchaczu pozostaje uczucie niedosytu. Zupełnie jakby chłopakom zabrakło paliwa, tej gnającej w poprzednich utworach werwy. Nie porusza nawet już tematyka. W końcu ile razy można zagłębiać się w bezkresy smutku i nie do końca pozytywnych stwierdzeń. Zbliżoną tematyką żegna nas ‘Nowy Dzień’. Ten melancholijny zbitek rockowych dźwięków opatrzony został jednak znacznie przyjemniejszą aranżacją, która jest dobrym i kojącym uszy zwieńczeniem tej niezbyt długiej płyty.
Mimo niewielkich potknięć, album „Splin” zdecydowanie zaliczam do udanych produkcji. Po wysłuchaniu materiału nawet wspomniana okładka wydaje się być odbiciem przeszytych pesymizmem liryk, a szary krążek podkreśla wręcz beznadziejność wymienionych w tekstach sytuacji. Utwory są krótkie, przez co bardzo łatwo przyswajalne. Nie razi nawet brak solówek czy skomplikowanych partii. Pozostaje tylko zmiana nazwy z Miasta Gniewu na Miasto Depresji i mamy idealny wabik na zdołowanych oraz przeżywających ciężkie chwile ludzi… A tak całkiem poważnie: Bardzo pocieszający jest fakt, że wśród wysypu ciężkich, skomplikowanych gatunków możemy jeszcze na polskiej scenie znaleźć zespoły grające przyjemne w odbiorze, niezbyt wymagające rockowe kompozycje.
2. 'Autonomia’
3. 'Dwa Psy’
4. 'Dysthymia’
5. 'Iluzja’
6. 'Nowy Dzień’
Wyro(c)k
0-10 Sad But True
11-20 Bad Reputation
21-30 Wild Thing
31-40 Satisfaction
41-50 Another Brick in the Wall
51-60 Proud Mary
61-70 Highway to Hell
71-80 2 Minutes to Midnight
81-90 Ace of Spades
91-100 Master of Puppets
- Pierwsze wrażenie9.5
- Instrumentarium8
- Wokal8.5
- Brzmienie8
- Repeat7