Zdaje się, że ostatnio dobry humor nie opuszcza Zakka. Być może wiąże się to z faktem wydania nowej płyty Black Label Society czy też po prostu z ciekawym momentem w karierze. Gitarzysta znów opowiada historyjki w żartobliwym tonie. Okazuje się, że według niego został zaproszony przez Ozzy’ego do zespołu, bo robi lepsze kanapki. W rozmowie z Metal Injection mówił:
Gus jest fenomenalnym, niesamowitym gitarzystą i jednocześnie moim kumplem. Kiedy zaczynał grać z Ozzym, dałem mu parę porad. „Upewnij się, że naczynia są nienagannie pozmywane. Tak samo szklanki. A kiedy robisz kanapkę z szynką, nie przesadź z ilością musztardy.” Ale Gus lubił dowalić tej musztardy. Tak jak lubi dowalić w swojej technice grania czy w praktykowaniu, co czyni go tak świetnym gitarzystą. I właśnie dlatego ściągnięto mnie z powrotem. Nie chodziło o granie, tylko o musztardę.
Świetnie jest móc znowu zagrać z szefem. Jednak wszyscy się zastanawiają, o co chodzi z tą pożegnalną trasą. Odpowiedź jest prosta. Ozzy powiedział mi niedawno: „Zakk, wszystkie pieniądze, jakie zarobiłeś, grając ze mną oraz te z prac, takich jak czyszczenie basenów, zmywanie naczyń czy czesanie psów musisz postawić na Conora McGregora w walce z Mayweather.”. Zapytałem go, czy jest pewny, a on odparł, że tak, bo ma cynk, że ten koleś wygra. Teraz mieszkamy w vanie nad rzeką. Dlatego też zaczęliśmy razem tę trasę, która potrwa prawdopodobnie do 2020. Obyśmy nie musieli koncertować do 2024 pod hasłem „Trasa złych inwestycji”.