Filar Anthraxu, czyli gitarzysta Scott Ian był gościem radia SiriusXM. Podczas wywiadu opowiedział on o początkach grupy, ulubionych trasach, ale także o początkach metalu i o grunge’u.
O początkach metalu:
Ludzie mogą z tym dyskutować i rozumiem te wszystkie głupie kłótnie z moimi przyjaciómi, gdy pijemy, ale dla mnie początek to Black Sabbath. Wszystko zaczęło się od nich. To byli kolesie, którzy żyli w Birmingham, w naprawdę depresyjnym, powojennym fabrycznym mieście i to miało sens, że zaczęli grać naprawdę mrocznie i ciężko. Dla mnie pierwsze 3-4 albumy Black Sabbath są wzorem heavy metalu. Tony Iommi napisał każdy riff, który był do napisania i wszystko, co nastąpiło później było już w pewnym sensie pochodną, inną formą. Ale dla mnie wszystko zaczęło się od Black Sabbath.
O tym, czy grunge wpłynął na kondycję metalu na początku lat 90-tych:
Nie na prawdziwy metal. Ale na rzeczy, które w latach 80-tych były naprawdę wielkie w MTV – to, co nazywaliśmy „hair metalem”, czyli Poison, Ratt i Warrant, tego typu rzeczy, z którymi nie mieliśmy nic wspólnego. Ale w mediach publicznych te zespoły były wkładane do jednego worka z Anthraxem i Metalliką. Dlatego mówiliśmy „Nie mamy nic wspólnego z tą sceną. Nie wyglądamy jak ci ludzie. Nie piszemy popowych piosenek. Nie grają nas w radio. Nie jesteśmy ubrani jak moja ciocia. Nie chcemy mieć z tym do czynienia.” Więc pojawił się grunge, Nirvana wystrzeliła, a później zespoły jak Pearl Jam, Soundgarden. Nosili brudne koszulki, dżinsy i trampki, więc to wysadziło całą tą „hairową” scenę – zabiło ją. Ale stało się to trudniejsze w latach 90-tych dla zespołów takie, jak nasz, ale udało nam się to przetrwać. Po prostu spuściliśmy głowy i ruszyliśmy do pracy, robiąc to, co robiliśmy.
Całości audycji możecie posłuchać poniżej. Przypomnijmy ponadto, że najnowszy album Anthrax zatytułowany „For All Kings” ukaże się 26 lutego, a na naszych łamach już niebawem pojawi się recenzja wydawnictwa.
https://www.youtube.com/watch?v=0q90qEbRTLM