Najpierw zagrali serię koncertów z orkiestrą symfoniczną pod dyrekcją Adama Sztaby, a teraz sami przyjęli Sztabę do zespołu. Tyle, że jego brata, Łukasza. Fantastycznego pianistę, kompozytora, aranżera, producenta, a przy tym absolwenta Akademii Muzycznej w Katowicach na kierunku aranżacja i kompozycja. Artystę, który współpracował już z wieloma artystami polskiej sceny muzycznej, m.in. Kasią Cerekwicką, Patrycją Markowską, Haliną Frąckowiak, Urszulą.
Zespół Oberschlesien w tym tygodniu poinformował, że w składzie grupy nastąpiły zmiany. Łukasz Sztaba zastąpił w tym tygodniu dotychczasowego klawiszowca, Tomasza „Szopena” Jagiełowicza. Tomek zdecydował się skupić na swoim autorskim projekcie „42”.
– Wspieramy z całych sił działania „Szopena: i trzymamy kciuki za szybkie i mocne wejście w rynek muzyczny – powiedzieli muzycy Oberschlesien.
Kiedy okazało się, że „Szopen” chce odejść i działać na własny rachunek propozycja, by Łukasz Sztaba zajął jego miejsce na stanowisku klawiszowca, pojawiła się bardzo szybko.
Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. Muzycy spotkali się na dwóch próbach. Wystarczyło.
– Po naszym zapoznaniu się, po pierwszych próbach czuję, że będzie bardzo dobrze. Łukasz jest odpowiednią osobą na odpowiednim stanowisku. To człowiek, który z pewnością się przyda w grupie – uśmiechnął się Michał Stawiński, wokalista Oberschlesien.
Łukasz Sztaba pełnoprawnym członkiem śląskiej kapeli zespołu stał się w poniedziałek, 16 maja. Dzień później, grupa Oberschlesien w nowym składzie zagrała koncert na juwenaliach w Koszalinie, rodzinnym mieście Łukasza. Próba ogniowa wyszła im znakomicie. Przed muzykami kolejne koncerty, choć wiadomo, że na dwóch tegorocznych występach Łukasza nie będzie z Oberschlesien.
– Ma to związek z jego wcześniejszymi zobowiązaniami. Ale poza tymi wyjątkami będziemy razem pchać tę lokomotywę zwaną Oberschlesien – dodał Michał.
W zasadzie to Adam Sztaba może być nazywany „ojcem chrzestnym” tej współpracy. Łukasz przyjeżdżał jako słuchacz na koncerty które Oberschlesien grał z symfonikami, dyrygowanymi przez Adama.
– Teoretycznie jest mi daleko do tej twórczości jaką gra Oberschlesien, bo we wcześniej młodości, w Koszalinie grałem w zespołach rockowych, ale potem tak się potoczyło, że raczej wchodziłem w inne brzmienia. Natomiast kiedy niedawno poznałem chłopaków z Oberschlesien, które grali z moim bratem, to bardzo szybko ta muzyka stała mi się bliska. Mamy podobną wrażliwość. To są wspaniali ludzie – powiedział Łukasz Sztaba.
Pojawiły się już pytania fanów o stopień znajomości gwary śląskiej.
– Muszę nauczyć się śląskiej gwary, bo nie będę wiedział czy mnie chwalą czy nie – dodał z uśmiechem nowy klawiszowiec.