Zespół jest w trakcie prac nad 11 już studyjnym albumem. Ostatnim był bardzo dobrze przyjęty „The Satanist”, od wydania którego minęło już kilka dobrych lat. Trudno się więc dziwić, że nowe wydawnictwo jest dość mocno wyczekiwane. W wywiadzie z Metal Hammer Nergal mówił:
Od teraz całą swoją energię mam zamiar poświęcić Behemothowi. Jestem bardzo podekscytowany tekstami na nowy album. Wygląda na to, że napiszę większość z nich. Jestem bardzo zainspirowany. Zawsze zależy nam, żeby być w pełni przekonanym do muzyki, którą tworzymy. Musimy być dumni z tego. Kiedy skończyliśmy nagrywać ostatni krążek, miałem trochę dość. Nie byłem pewny, czy jest we mnie jeszcze ten ekstremalny gatunek. Dlatego też musiałem trochę zmienić klimaty i stworzyłem poboczny projekt – Me and That Man. Niespodziewanie właśnie to sprawiło, że powróciłem do mojej black metalowej jaskini. Zacząłem być kreatywny jak nigdy i nie mogłem przestać pisać. Zazwyczaj jestem wypalony po takim cyklu płytowym, ale tym razem jestem nie tylko pełen pomysłów. Czuję się, jakbym był pod wpływem narkotyków. Jestem napompowany i głodny!
„Evangelion” charakteryzuje się perfekcyjnym brzmieniem, a „The Satanist” zupełnie czym innym. Nowy krążek będzie z kolei jeszcze czymś odmiennym. Niektórzy mówią, że musimy przebić ostatni album, ale ja nie muszę niczego przebijać. Chcę tylko mieć tę pewność, że idziemy naprzód, zmieniamy kierunek, nie błądzimy w schematach.