Norweski blog Lydverket przeprowadził wywiad z Mustainem. Na krótko przedtem dziennikarz Kristin Winsents otrzymał od szefa prasowego Megadeth jasną instrukcję, iż przeszłość Dave’a w Metallice to temat ściśle zakazany. Jednakże, wg Winsentsa, to sam Mustaine złamał ten 'zakaz’, ponieważ najwyraźniej nadal ma wiele do powiedzenia o zespole, z którego wylano go 26 lat temu.
O wykopaniu z Metalliki za nadmierne picie i zw. z tym ekscesy:
Mustaine:
Byłem bardzo zraniony tym, jak do tego doszło. Odpowiedziałem: „Co?! Żadnej drugiej szansy, żadnego ostrzeżenia? Przestańcie, każdy z nas pije. Dajcie spokój.” A oni na to: „Nie. To koniec. Odchodzisz”. A ja na to: „No dobra.”
O kłótni z Jamesem, która doprowadziła do wywalenia go z kapeli:
Mustaine:
On kopnął mojego psa. Sprzedawałem zioło. Ludzie wiedzieli, że gdy szedłem grać koncert, ono siedziało sobie w mieszkaniu i tylko mówiło: „Przyjdź i dotrzymaj mi towarzystwa”. No więc ktoś się włamał. Kolesie ukradli wszystko, co miałem; cały mój zasób. Ale ja na to, pieprzyć to. Będę brał jakieś psy do mieszkania na czas wyjścia. Więc zaopatrzyłem się w dwa psy i zabrałem pewnego razu jednego z nich na próbę, a on położył swoje łapy na samochodzie Rona. James kopnął go prosto w bok. Więc ja na to: „Coś ty zrobił? To jest pies, tak się zachowują psy. Nie kopie się zwierząt.” No i poszliśmy do domu i zaczęliśmy kłócić się jeszcze bardziej. Skończyło się na tym, że walnąłem mu z pięści w twarz i sądzę, że to była główna przyczyna, dla której straciłem posadę.
Cholernie mi się to nie podobało. Nie chciałem go uderzyć. Bardzo zależało mi na Jamesie. Naprawdę go lubiłem. Nadal go lubię. Nie lubię Larsa, ale Jamesa tak.
O zaproszeniu na uroczystość wprowadzenia Metalliki do Rock And Roll Hall Of Fame:
Myślę, że trzeba być idiotą, by sądzić, że poszedłbym tam siedzieć na widowni i patrzeć, jak są wprowadzani do Hali Sław. To miłe ze strony Larsa, że mnie zaprosił, ale jeśli ktokolwiek z opinii publicznej myślał, że się tam wybiorę… Co wy jesteście – głupi?! Jestem z nich dumny, życzę im najlepszego, ale dlaczego miałem to robić?! To masochizm.
O jego stanie umysłu na 2009r.:
Mustaine:
Gdy przeszedłem na chrześcijaństwo, wszyscy myśleli, że stanę się mięczakiem. Teraz, jak widać, to się mści.
Ostatnio naprawdę zacząłem próbować się poprawić – naprawdę, naprawdę przekopać się przez przeszłość i pracować z opiekunami i terapeutami, by naprawdę spróbować uwolnić się z rzeczy, które mnie jako artystę hamują, abym mógł być lepszym artystą i showmanem.
Szczerze, to jedne z moich najlepszych chwil w życiu, ponieważ duchowo jestem teraz bardzo nastawiony na pokój. Nie mam problemów z NIKIM. Co dobrego wyniknęłoby z tego, gdybym siedział tutaj i wkurzał się i marudził o tym, ile w moim życiu było ekscesów? Były, teraz ich już nie ma.