Perkusista The Winery Dogs i Metal Allegiance oraz założyciel Dream Theater w ostatnim wywiadzie dla GigsAndFestivals.com został zapytany czy ostatnie odejście legendarnego Davida Bowiego zmusiło go do zastanowienia się, czy nie chciałby kiedyś znów zagrać ze swoim byłym zespołem.
Jestem bardzo sentymentalnym gościem. To ja byłem tym gościem w Dream Theater, który sprawił, że Derek Sherinian (były klawiszowiec DT – przyp. red.) i Charlie Dominici (oryginalny wokalista DT – przyp. red.) dołączyli do nas na scenie w Los Angeles w 2004. Później zaprosiłem też Kevina Moore’a (również były klawiszowiec DT – przyp. red.). Zawsze taki byłem. Spoglądam w przeszłość ze wspaniałymi wspomnieniami i chyba nie powinienem tego mówić, a przynajmniej nie robię tego specjalnie, ale w okolicach świąt wysłałem wszystkim chłopakom z Dream Theater maila, żeby powiedzieć im jak mocno ich kocham i jak mocno za nimi tęsknię, taki już po prostu jestem.
Portnoy dodał:
Nadal utrzymuję kontakt z Jordanem Rudessem (klawiszowiec DT – przyp. red.) i Johnem Petrucci (gitarzysta DT – przyp. red.), więc nigdy nie wykluczyłem możliwości stworzenia czegoś z nimi. To oczywiście nie jest tak, że na to czekam czy planuję to, ale jeśli nadejdzie taka możliwość albo zaproszenie to z pewnością je przyjmę. Zrobiłbym to, bo nie trzymam urazy, chcę żyć w zgodzie z ludźmi z mojej przeszłości. Dream Theater to w końcu 25 lat mojego życia.
Portnoy opuścił Dream Theater w 2010 roku, będąc w trasie z Avenged Sevenfold. Zastąpił go Mike Mangini. Portnoy później próbował wrócił do zespołu, lecz został odprawiony z kwitkiem. Przypominamy również o zbliżającym się dużymi krokami warszawskim koncercie The Winery Dogs, gdzie obok Mike’a Portnoya wystąpią również Billy Sheehan i Richie Kotzen.