W ostatnim wydaniu brytyjskiego magazynu Kerrang! wywiadu udzielił gitarzysta zespołu Metallica, Kirk Hammett. Głównym tematem rozmowy był postęp w pracach nad wydaniem następcy płyty „Death Magnetic”, która miała swoją premierę w 2008r.
Nie możemy wymyślać kolejnych nowych powodów, żeby to odkładać w czasie. Na chwilę obecną zostaliśmy zapędzeni w kozi róg, więc musimy rozpocząć pracę nad nowym albumem. James ma około 800 riffów, ja mam tylko 400, ale nie zanosi się na to, że cierpielibyśmy na brak pomysłów. Ciekawe, w jaki sposób się to rozwinie.
Jeśli moglibyśmy nagrać album w ciągu roku, od stycznia 2014 do, powiedzmy, stycznia 2015, to wchodzę w to. Jest to coś, czego nie robiliśmy od bardzo dawna i byłoby to dla nas wyzwanie, czy uda nam się stworzyć album w ciągu 12 miesięcy. Zrobiliśmy to już z Lou Reedem, ale to się nie liczy, prawda?
Nie mamy jeszcze żadnych gotowych kawałków. To, co mamy, to jedynie fragmenty, które w przyszłości mają stać się utworami. To wszystko, co mogę na ten temat powiedzieć. Jesteśmy mocno zakręceni na tym punkcie. Odkładaliśmy to w czasie ze względu na fakt, że uwielbiamy spędzać czas w domu z naszymi rodzinami, ale naprawdę kochamy pisanie utworów razem i tworzenie nowego albumu.
O poświęcaniu się innym projektom zamiast pisania nowego albumu:
To objawia się w ten sposób – poszliśmy kilkoma różnymi drogami, których się nie spodziewaliśmy od wydania „Death Magnetic”. To jest naprawdę bardzo długa przerwa, ale byliśmy mocno zajęci przez cały czas właśnie przez to.
Okaże się, czy nie robiliśmy tego zbyt długo. Zdaje się, że Metallica jest większa teraz niż kiedykolwiek wcześniej. Mówię to, ponieważ w zeszłym roku pojechaliśmy w wiele odległych miejsc, w których rzadko bywamy i sprzedaliśmy mnóstwo biletów. To, co możesz zmierzyć ilością sprzedanych biletów, nie możesz już zmierzyć ilością sprzedanych płyt – znasz zapewne tę całą historię dotyczącą spadającej sprzedaży płyt. Oznacza to, że Metallica jest teraz potężniejsza na całym świecie niż kiedykolwiek wcześniej. To mi mówi, że ciągle są gdzieś tam fani, którym na nas zależy.
O tym, że Metallica to już nie tylko zespół:
W ostatnich latach Metallica przeistoczyła się z czterech gości grających głośną muzykę w maszynkę do robienia kreatywnych rzeczy pod szyldem „Metallica”. Poszliśmy wieloma różnymi, kreatywnymi drogami w ostatnich 8, 9, 10 latach. Wszystkim nam się podoba to położenie. Nie czujemy się zaszufladkowani tylko jako zespół. Udowodniliśmy sobie – a to jest najważniejsze – że Metallica może być środkiem do wyrażania nas samych na wiele niemuzycznych sposobów. Dla mnie bardzo odpowiada ta sytuacja. Kiedy jesteśmy kreatywni, jest to uczucie, jakbyśmy zdobywali kolejny szczyt. To dla nas bardzo zdrowe. Pokazuje to, że mamy wiele twarzy, stymuluje nas i szczęśliwie służy naszej muzyce, świadomie lub podświadomie.