Frontman Soulfly i Cavalera Conspiracy, Max Cavalera, udzielił wywiadu dla Sticks For Stones przed krótką australijską trasą. Podczas tego tournée wraz ze swoim bratem, Igorem Cavalerą, wykonywać będą wybrane utwory z kultowych albumów Sepultury „Beneath The Remains” i „Arise”.
Max został zapytany, czy trudno było ponownie nauczyć się bardziej technicznych kompozycji z tych płyt. Co odpowiedział muzyk?
Max Cavalera:
Trochę tak. Potraktowaliśmy to bardzo poważnie i dużo ćwiczyliśmy, szczególnie w zeszłym roku. Powiedziałem Igorowi, że nie chcę robić nic na pół gwizdka. Jeśli mamy się za to zabrać, to chcę to zrobić w taki sposób, w jaki to graliśmy i nie chcę widzieć żadnego złego komentarza w Internecie od kogokolwiek, a każdy, kto przyjdzie na koncert, musi być pod wrażeniem.
Koszmarem było ponowne nauczenie się wielu riffów. Trzeba było sporo ćwiczyć, ale jednocześnie było dużo radości w ponownym zakochaniu się w tych utworach. Wolę słuchać muzyki innych ludzi. Żeby móc wrócić do tych nagrań, musiałem przeanalizować albumy tak, jak je zrobiliśmy. Dzięki temu doceniam je jeszcze bardziej. „Beneath The Remains” i „Arise” to bardzo dobre płyty. Są na nich naprawdę świetne, magiczne momenty, zwłaszcza niektóre zwolnienia i szybkie tempa. To szczyt ery death/thrash metalu i granie ich na żywo to rewelacyjne uczucie.