Jak nie od dziś wiadomo, wokalista lubi zabierać głos w wielu rożnych sprawach. Jakiś czas temu komentował występ Metalliki na Grammy. Tym razem porusza kwestię dość kontrowersyjnego zespołu z Japonii. Muzyk, w rozmowie z X Rock, opowiedział o tym, jak stał się fanem grupy, za którą wcześniej nie przepadał:
Chodzi o to, że musisz w jakiś sposób odkryć je jako osoba, która jest przyzwyczajona do czegoś innego. Czy to ma sens? Stałem się fanem przez miłość mojego syna do tego zespołu. Na początku w ogóle tego nie łapałem. Ale pewnego razu byliśmy ze Slipknotem na Chicago Open Air i grało Babymetal. Byłem tam z moim synem. Zauważyłem, jak na nie reaguje. Był największym fanem, jakiego kiedykolwiek spotkałem. Nigdy go takim nie widziałem. Był tak nakręcony, że może je zobaczyć. To pozwoliło mi ujrzeć ten zespół w zupełnie innym świetle. One są naprawdę zabawne. Oglądanie ich jest rozrywką, riffy są naprawdę fajne. Patrzenie na nie jest dziwne. To tak, jakby miało się 12 lat i przyszło zobaczyć KISS. Za pierwszym razem, z make-upem i wszystkim. Jakby cofnęło się do lat 70 i 80. To nie to samo, ale można to porównać. Zwłaszcza dla osób, które żyją w innych czasach. To jest po prostu niewinne. To wszystko, co mogę na ten temat powiedzieć.
To nie pierwszy taki ukłon w stronę Babymetal. Judas Priest zdecydowali się nawet zagrać z nimi na jednej scenie.