Jaki ojciec taki syn? Niekoniecznie. Bruce Dickinson wraz z Iron Maiden podbił świat klasycznym heavy metalem, czy uda się to również jego synowi Austinowi i jego kapeli As Lions grającej metal alternatywny? Mieliśmy przyjemność przeprowadzić krótki wywiad z wokalistą tuż po pierwszym polskim koncercie As Lions w warszawskiej Progresji, gdzie supportowali Alter Bridge. Zapraszamy do lektury.
DeathMagnetic.pl: Cześć Austin, trochę spóźnione ale ogromne gratulacje z okazji wydania debiutanckiego albumu As Lions!
Austin Dickinson: Cześć, wielkie dzięki!
Właśnie zakończył się twój pierwszy koncert w Polsce, moim zdaniem było fantastycznie, dawno tak nie headbangowałem, publiczność też was przyjęła bardzo ciepło. Widziałem po waszych twarzach, że też wam się podobało.
(Śmiech) Dzięki wielkie stary. Było świetnie, podarły mi się pieprzone spodnie! Naprawdę bawiłem się tak dobrze, że jebane spodnie mi pękły, a ja takie „Kurwa!!”! Ale było naprawdę świetnie, każdy w tym mieście chce się dobrze bawić. Świetny koncert, mnóstwo zabawy, naprawdę bardzo nam się podobało.
Dobrze to słyszeć! As Lions powstało z popiołów twojego poprzedniego zespołu Rise To Remain, gdzie grałeś razem z Willem i Connorem (Homerem i O’Keefe, gitarzystami As Lions – przyp. red.). Czy tuż po rozpadzie Rise To Remain nie uważaliście, że poszukiwanie nowych muzyków może być lepszym pomysłem od stworzenia nowego zespołu?
Wiesz, Rise To Remain to był kompletnie inny zespół, a ja nie chciałem robić czegoś na pół gwizdka. Gdy nasz gitarzysta odszedł zastanawiałem się „Czy jest jeszcze sens to kontynuować? Czy to jest nadal zespół, w którym chcemy grać?”, a odpowiedź brzmiała „nie”. Chcieliśmy zrobić coś na kształt… Wiesz, mnóstwo kapel czeka do piątego albumu, żeby zrobić coś co chciała zrobić od zawsze, w końcu wydają ten piąty album i mówią „O nie, fani tego nie polubią”. My byliśmy w tak komfortowej pozycji, że nagraliśmy jeden album i powiedzieliśmy sobie „Wiecie co? Zróbmy to co chcemy zrobić. To jedyna szansa jaką mamy”. I cieszę się, że to zrobiliśmy, to była fantastyczna przygoda. To wszystko rozrosło się bardzo szybko i jesteśmy za to wdzięczni.
Wasz debiutancki album „Selfish Age” zawiera moim zdaniem bardzo melodyjne, chwytliwe i ciężkie utwory. Powiedz mi co ciebie inspirowało, gdy tworzyliście ten krążek?
Myślę, że nigdy nie umiałem pisać o dziewczynach, o byciu pijanym, nie umiem pisać takich tekstów. Ja zawsze czekam na odpowiedni temat, który moim zdaniem odpowiada społecznie i kulturalnie temu gdzie teraz jestem, gdzie jesteśmy w trasie. Staram się tworzyć kawałki, które mogą być związane z róznymi wydarzeniami w naszym życiu. I to była właśnie inspiracja, która stoi za „Selfish Age”, świat jest ciągle tego samego rozmiaru, a wydaje się coraz mniejszy. Jesteśmy coraz bardziej zaborczy, coraz bardziej paranoidalni, coraz bardziej egoistyczni.
Domyślam się, że to pytanie to dla ciebie lekki wrzód na dupie i pewnie już wiesz o co zamierzam spytać. Cały czas jesteś przez wiele osób porównywany ze swoim ojcem Brucem, pomimo tego że gracie tak naprawdę bardzo różną muzykę. Czy przeszkadza ci to? Ma to dla ciebie jakieś znaczenie?
Wiesz, ja nie mam nad tym kontroli. Jeśli ktoś chce mnie kurwa porównać do Eminema, proszę bardzo, jego sprawa. Mam za to kontrolę nad tym co robię. Staram się pisać najlepsze kawałki jakie potrafię, staram się być najlepszym wokalistą jakim potrafię, staram się aby ludzie się dobrze bawili i jeśli niektórzy to interpretują w stylu „O, on mi przypomina tego gościa! O, on mi przypomina tamtego gościa!” to ok. To naprawdę nic dla mnie nie znaczy, o ile wszyscy się dobrze bawią.
Byłeś w trasie z wieloma różnymi zespołami, m.in. z Shinedown, Five Finger Death Punch i teraz z Alter Bridge. Która trasa była dla ciebie najbardziej ekscytująca?
Wszystkie są różne, ale ta konkretna europejska trasa jest genialna, Europa jest dla mnie jak drugi dom. To naprawdę super uczucie móc wrócić tu i zagrać te wszystkie koncerty, ale oczywiście trasa po USA z Shinedown czy 5FDP również była genialna. Mamy szczęście, to naprawdę nowy wymiar grania koncertów dla nas.
Ok Austin, dzięki wielkie za twój czas i za świetny koncert, wiem że chciałbyś trochę odpocząć, więc dajcie czadu na pozostałych koncertach i do zobaczenia!
Dzięki wielkie bracie, do zobaczenia!