Podczas niedawnej audycji „Whiplash”, nadawanej w radiu KLOS, Vinnie Paul Abbott opowiadał o płycie „The Great Southern Trendkill” Pantery, która z okazji 20-lecia wydania doczekała się w tym roku specjalnej edycji. Dwupłytowe wydawnictwo zawiera zremasterowany album oraz masę wcześniej niewydanych miksów, utworów instrumentalnych i nagrań na żywo.
We wspomnianej wcześniej rozmowie Vinnie mówił:
Nie żyję przeszłością, więc musiało minąć dużo czasu, odkąd ostatni raz słuchałem tego krążka. To był naprawdę szalony album dla Pantery. Mam na myśli fakt, że była to najbardziej chaotyczna, niezorganizowana i robiona wbrew własnej woli płyta, jaką kiedykolwiek nagraliśmy – tak to wspominałem będąc w trakcie remasteringu i wszystkich tych rzeczy związanych z wydaniem reedycji.
Album ten ukazał się w 1996 roku, kiedy rap metal stawał się popularny. Pamiętam nawet, jak dostaliśmy telefon od szefa naszej wytwórni, który mówił: „Hej chłopaki, powinniście… zacząć rapować na swoich płytach, dodać do nich trochę rapu.” Zaczęliśmy się śmiać i odparliśmy: „Ok, tak zrobimy.” Ogólnie rzecz biorąc, ta płyta powstała jako gigantyczny środkowy palec wymierzony w przemysł muzyczny tamtego czasu i sądzę, że osiągnęła swój cel.
„The Great Southern Trendkill”, uważany za najbardziej agresywny krążek w dyskografii Pantery, był 4. i przedostatnim albumem studyjnym zespołu. Na skutek napięć i konfliktów panujących pomiędzy Philem Anselmo i resztą zespołu, wokalista nagrywał swoje partie sam w studiu Nothing Studios w Nowym Orleanie należącym do Trenta Reznora, podczas gdy Dimebag, Vinnie Paul i Rex Brown zainstalowali się w Chasin Jason Studios w Dallas.