Brytyjski zespół The Darkness, który swoją dobrą formę potwierdził ostatnim albumem „Hot Cakes” z 2012 roku, przygotowuje się do wydania swojej najnowszej płyty „Last of Our Kind”. Premiera krążka zaplanowana jest na 1 czerwca tego roku.
Wydawałoby się, że po latach wzlotów i upadków grupa powróciła wreszcie do równowagi, lecz w listopadzie 2014 r. skład opuścił oryginalny perkusista, Ed Graham. Do tego typowo męskiego, szalonego, sprośnego i lekko szowinistycznego towarzystwa dołączyła jednak perkusistka – Emily Dolan Davies, młodsza od nowych kolegów o blisko dekadę. Tak skomentował to w ostatnim wywiadzie nieobliczalny frontman Justin Hawkins:
Na pewno patrzy na to z innej perspektywy. Szczerze, byłem tym zaniepokojony, że nie będziemy mieli podobnych odniesień kulturowych, ale może to i dobra rzecz. To nie powinna być tylko męska domena, nieprawda? Chyba, że zaliczasz naszą muzykę do kuta-rocka. W takim razie teraz powinien się nazywać „genitalny rock”!
W takim zestawieniu The Darkness rozpoczęli nagrywanie swojego czwartego długogrającego albumu:
Tym razem wzięliśmy rok wolnego, bez żadnego koncertowania. Chcieliśmy się upewnić, że stworzymy najlepsze dzieło, jakie mogliśmy z siebie dać. Chcieliśmy być w 100% pewni materiału, tak jak byliśmy za pierwszym razem. Zawsze wiedziałem, że mieliśmy dobry pierwszy album, nie-tak-dobry drugi, paskudny rozłam w zespole, parę lat przerwy i powrót.
Pierwszym singlem, do którego powstał teledysk jest 'Barbarian’ z „wojennym” zaśpiewem Justina w refrenie. Tak wokalista opowiedział o tej piosence:
Jest głupia, jest ciężka i ma w sobie odpowiedni rodzaj riffowania. Ma trochę z Genesis, AC/DC i innych rzeczy, które kocham.
Hawkins na koniec podsumowuje plany swojej grupy z odpowiednią dla siebie pewnością siebie i poczuciem humoru:
Zawsze chcieliśmy być zespołem stadionowym. Jeżeli mieliśmy jakieś przesłanie – a z pewnością nie mieliśmy – było ono takie, żeby robić jak największy show niezależnie od miejsca, niezależnie od ilości ludzi i niezależnie od tego, jak bardzo byli zainteresowani tym, co robiliśmy. To wyszło nam całkiem nieźle.
Trzeba przyznać, że Justin nie rzuca słów na wiatr, czego potwierdzeniem były dwa niezapomniane koncerty The Darkness w Polsce – na Woodstocku w 2012 oraz w warszawskim Palladium rok później.
Na koniec wspomniany klip do pierwszego singla z płyty „Last of Our Kind”: