Witam w drugiej (i z okazji końca wakacji, co by nie było nudno w nowym roku szkolnym / akademickim / pourlopowym – póki co najdłuższej i najbogatszej) części artykułu poświęconego utworom Metalliki inspirowanym światem zewnętrznym. W tym odcinku przyjrzymy się kawałkom z „Master of Puppets” i „…And Justice for All”, już tradycyjnie, choć jak zwykle niechcący, zaczynając od wyjątku…
„Ride The Lightning”
Czyli wszystko już jasne w kwestii tegoż wyjątku. Wracamy na chwilę na poprzednią płytę za sprawą jednego z komentarzy do części pierwszej, który w ostatniej chwili uwypuklił wcześniej pominięty przeze mnie filmowy niuans.
Znaczenie:
Co prawda jest to – z góry mówię – tylko spekulacja, lecz są tacy, którzy sądzą, iż inspiracją dla napisania utworu był jeden z odcinków amerykańskiego serialu „The Twilight Zone” („Strefa Mroku”), a konkretnie epizod nr 62 sezonu drugiego pt. „Shadow Play” („Gra cieni”), wyemitowany 5 maja 1961r.
W 1985r. ta jakże sławna seria doczekała się remake’u, a omawiany odcinek stał się jego częścią (adaptowano tylko wybrane, a ten uważa się za jeden z najlepszych również wg różnych fanowskich rankingów). Mogłoby to nieco uwiarygodnić całą tezę, gdyby nie fakt, że album wyszedł rok wcześniej, a sam utwór powstał jeszcze rok wstecz (i że James podał inne znaczenie utworu, o czym później). Nie zmienia to jednak faktu, który trochę twórców tego mitu usprawiedliwa: tematyka odcinka w dużym stopniu pokrywa się z tekstem utworu, a chłopaki byli przecież fanami horrorów / fantasy i wielokrotnie czerpali z nich natchnienie.
A o czym konkretnie jest ten epizod?
W dużym skrócie mówiąc, by nie zepsuć Wam seansu, facet zostaje skazany za morderstwo pierwszego stopnia na śmierć na krześle elektrycznym. Nie to go jednak przeraża – twierdzi, że to wszystko to jego nieustannie nawracający koszmar, po którym każdej nocy budzi się z krzykiem i przez który nigdy nie może się wyspać. Zaczyna się na sali sądowej, a kończy egzekucją, po kórej wszystko zaczyna się od nowa. Próbuje więc przekonać uczestników snu, którzy normalnie na jawie są jego przyjaciółmi, a w koszmarze odgrywają różne role, że z chwilą, gdy sen się skończy również oni wraz z całym ich światem przestaną istnieć. Błaga, by go „znów nie zabijano”, chcąc tym samym przerwać błędne koło. Zwolennicy powiązania „Ride The Lightning” z tą fabułą wskazują na ostatni wers ostatniej zwrotki: „Wakened by the horrid scream, freed from the frightening dream” („Zbudzony przez straszliwy krzyk, uwolniłem się z tego przerażającego snu”) – pomijają jednak fakt, że można owo 'przebudzenie’ rozumieć odwrotnie: jako wybawienie z życia i strasznych jego ostatnich chwil.
Czy naszemu bohaterowi uda się obudzić z koszmaru? Obejrzyjcie sami (warto! – korzystajcie, póki jest, ponieważ CBS rezerwuje sobie prawo do odtwarzania tej serii w internecie poprzez serwisy takie jak TV.com tylko dla internautów z USA):
Cz. 1:
httpv://www.youtube.com/watch?v=vvfNBasidn8
Cz. 2:
httpv://www.youtube.com/watch?v=6c99pZzb_0c
Cz. 3:
httpv://www.youtube.com/watch?v=bvFri-BbhDQ
W czasie jednego z wykonań na żywo jeszcze w 1983r. James stwierdza:
Ten kawałek dedykujemy naszemu przyjacielowi z Georgii.
Słowa te zrodziły inne podejrzenia, iż być może – przeciwnie – chodzi o jakąś prawdziwą osobę i związane z nią wydarzenia (choć James prawdopodobnie po prostu komuś z jakiegoś powodu zadedykował kawałek, np. żeby było miło, jak to nierzadko się zdarza).
Jeszcze inni chcą widzieć w tekście krytykę systemu prawa karnego USA z karą śmierci i skazywaniem (nie tylko na nią) niewinnych. Ci sami twierdzą też, że „Ride..” był swoistym punktem wyjścia dla antyamerykańskich tekstów z „..And Justice For All”, ale to oczywiście dalekoidące, niczym nie poparte wybryki wyobraźni zapewne bardzo oddanych fanów, dorabiających filozofię do tylko im znanych faktów.
Ostatecznie w jednym z wywiadów Hetfield zapytany o utwór stwierdził, że jest to po prostu eksploracja koncepcji znalezienia się w tak strasznej sytuacji bez absolutnie żadnej kontroli nad nią, wcześniej dodając, że nie jest to nagana dla idei kary śmierci, ponieważ sam jest jej zwolennikiem. Kropka.
(Dopisane potem:) No dobra.. Nie wierzycie? Cytat:
Wierzę w słuszność kary śmierci, ale chodziło raczej o samą ideę bycia przypiętym do krzesła elektrycznego, mimo że nie popełniło się tej zbrodni.
Ciekawostki:
– Podobnie jak np. w przypadku „For Whom The Bell Tolls”, początek utworu mylony jest z solówką, gdy tak naprawdę to Cliff wymiata przesterowanym basem (distortion + wah wah).
– Jako kolekcjoner winyli nie mogę nie wspomnieć o unikatowym, francuskim wydaniu 12″ płyty (SB 18026, Bernett). Z powodu błędu drukarskiego (wsadzili do maszyny nie te kolory, co trzeba) okładka wyszła.. ZIELONA. Bardzo rzadkie wydanie (400 egzemplarzy) – nie dajcie się zwieść piratom.
Niemcy, którzy na swoim koncie niejeden piracki winyl Metalliki mają, w 2005r. wyprodukowali całą serię podróbek tego okazu (poznałem gościa, co zna tego gościa) na kolorowych winylach wszelkiej maści, podczas gdy oryginał oczywiście wydano tylko na czarnej płycie. Amatorów jednak na nie nie brakuje, bo niektórzy zamiast 'piraty’ mówią na to ogólniej – bootlegi (a piraci koszą hajs). Drugą różnicą jest brak napisu „Made In France” na tylniej okładce, no i cena.. Prawdziwy egzemplarz, jeśli już się gdzieś pojawia, mniej jak 100$ (i wzwyż) raczej nie kosztuje. Pojawiła się również jeszcze bardziej absurdalna, zielona wersja picture disc. O ile mnie pamięć nie myli, można się też naciąć na wydania CD z zieloną okładką (oczywiście fake).
– Teraz sprawa bardzo zakręcona, ale po wnikliwym śledztwie udało mi się ją definitywnie rozwiązać (tak sądzę). Otóż.. pierwsze demo „Ride The Lightning” PODOBNO zostało nagrane jeszcze za kadencji Dave’a i Rona 8 kwietnia 1982r. na sesji nagraniowej w klubie „Wshikey A Go Go” wraz z „Fight Fire With Fire”. Problem w tym, że na bootlegu z tego zajścia są tylko: „No Remore” i „Helpless”. Ale dobra.. Podobno to, czego tam nie ma, zawarte jest na (wirtualnej) kompilacji znanej jako bootleg / demo „Horsemen of the Apocalypse” z 1983r.
Słuchałem tego i niestety potwierdzają się głosy wątpiące w istnienie tego dema w ogóle – są to tak naprawdę nagrania z „Ride The Lightning Demos” (z Kirkiem i Cliffem dawno zamiast Dave’a i Rona). Poprawiłem już angielską Wikipedię (która najpierw podawała, że to mit, a potem, że jednak nie, nie dając jednoznaczniej odpowiedzi). Nie chodzi o to, że wcześniej zespół nie grał tego razem, ale o to, że tego de facto nigdy nie zarejestrowali i tych utworów nigdzie nie ma, i nigdy nie było, choć niejeden wypisuje niestworzone rzeczy w opisach swoich wrzutów, jak się zaraz przekonamy. Wiadomo na pewno, że późniejsze wersje brzmią zupełnie inaczej niż te ze starego składu głównie z uwagi na wkład Cliffa, którego nazwisko widnieje przez to pod tytułem obok Dave’a. Z wkładu tego ostatniego z kolei pozostał podobno tylko jeden riff, w poniższym demie słyszalny między 2:30 a 2:50 – łudząco podobny do intra „The Mechanix”, prawda?
httpv://www.youtube.com/watch?v=h1rdk6Df7dc
(i tu: o właśnie – przykład kłamliwego opisu wideo – to nie jest pierwsze, nigdy nienagrane demo z Davem i Ronem, a już na pewno nie Dave jest na wokalu, jak twierdzi uploader.. nigdy zresztą nie był)
– Lars:
Dzięki „Ride The Lightning” nauczyliśmy się, że można wciąż brzmieć potężnie, nawet jeśli zwolni się tempo i zrozumieliśmy, że mocne uderzenie jest możliwe przy zachowaniu muzycznej subtelności.
– W utworze „Wild Rover of Hell” ostatnio coraz bardziej rozpoznawalnej kapeli Volbeat pojawia się fragment:
Driving the highway with nothing to do
Future fading away
The stereo is pumping Metallica tunes
Ride the lightning, oh yeahJadę autostradą zupełnie bez celu
Przyszłość zanika
Radio nawala kawałki Metalliki,
Ride the lightning, o tak!
httpv://www.youtube.com/watch?v=NqEc2jnYEFU