Kolejny fragment specjalnego wydania Revolver nt. Wielkiej Czwórki. Tytuł wyjaśnia wszystko poza tym, że choć w tym temacie powiedziano już bardzo wiele – to w tym wywiadzie pojawia się nieco zakulisowych niuansów. Wypowiedzi członków Metalliki, Megadeth, Slayera i Anthrax w środku.
httpvh://www.youtube.com/watch?v=TlH-5aAHSYs
– W zeszłym roku w Sofii, w Bułgarii, większość z was weszła na scenę i zrobiła słynny jam 'Am I Evil?’ Diamond Head. Jak do tego doszło?
Lars Ulrich: Myślę, że poczuliśmy, że powinniśmy spróbować i zobaczyć, czy możemy zebrać wszystkich razem. Miała również miejsce ta cała ogólnoświatowa, satelitarna sprawa. Wydawało się to oczywistym miejscem do dzielenia sceny, panowała tam tak dobra atmosfera. Chcielismy dać fanom na całym świecie szansę na współodczuwanie tego dobrego klimatu.
Scott Ian: Siedziałem chyba w barze z Coreyem Taylorem (Slipknot) gdzieś na wieczór lub dwa przed zagraniem tego i dostałem sms-a od Kirka [Hammetta], brzmiącego, 'Hey, myślimy o zrobieniu 'Am I Evil?’ ze wszystkimi w Bułgarii, więc daję wam znać. Odpisałem mu, 'Jasne, pewnie. Wchodzimy w to.’
Lars Ulrich: Powód, dla którego wybraliśmy 'Am I Evil?’ to oczywiście to, że granie utworu Metalliki wyglądałoby nieco samolubnie. Wszyscy my jako muzycy zdecydowanie dzielimy nić porozumienia odnośnie wpływu Diamond Head. To prawdopodobnie trudne znaleźć kapelę, która byłaby bardziej odpowiedzialna za – a przynajmniej niebezpośrednio odpowiedzialna – za thrash metal. A 'Am I Evil?’ to po prostu świetny utwór, jakby hymn, który ma również cechę bycia niezbyt skomplikowanym. Więc wydawało się, że to odpowiedni rodzaj nuty do dzielenia ze wszystkimi przez pięć minut, co jednocześnie na koniec nie wysłałoby ludzi do salki prób na całe dnie. Mustaine i kilku z tych kolesi oczywiście znało też ten riff, i po prostu wydawał się to logiczny wybór.
Charlie Benante: Pierwszą wiadomość jaką o tym dostałem była – chyba Kirk mi ją wysłał – 'Będziesz grał na gitarze.’ To była pierwsza wiadomość, jaką dostałem. A ja na to, 'Kurwa zajebiście’. To byłoby super. I myślę, że reszta pomyślała, 'Jakim cudem jeden perkusista będzie grał na gitarze, gdy inni perkusiści nie będą robili nic?’ Więc z nienacka położono mi na kolanach werbel. Ja wtedy na to, 'OK, przeciwko temu też nic nie mam.’
Dave Lombardo: Kocham jamować. Robię to bez przerwy w swoim domu w Hollywood. Miałem więc frajdę przy tej okazji, nie miałem zamiaru odrzucić tej szansy, gdy wszyscy moi przyjaciele tam byli. To było po prostu, 'OK, jedziemy.’
– Co pamiętacie z próby z tym kawałkiem?
Dave Ellefson: Było świetnie. Jak tylko wszedłem do salki prób, Robert Trujillo powiedział, 'Hey, Młody, fajnie, że jesteś.’ I podał mi [swój] bas. Powiedział, 'Masz, jamuj.’ A ja na to, 'OK, wygląda na to, że [to ja]jestem teraz basistą na tej małej próbie. Grałem więc i to były dla mnie miłe chwile siedzieć i być tym gościem [od basu]. Lars był na perkusji, naturalnie, i trochę jakby się kumplowaliśmy po drodze, ponieważ on i ja dogadywaliśmy się naprawdę dobrze na przestrzeni lat. A potem patrzę i widzę Brodericka, Hetfielda, Mustaine’a, Scotta Iana, Joeya Belladonnę i wszystkich jak tam stoją. I to był jeden z tych niezapomnianych momentów. Po protu ci kolesie nigdy wcześniej nie stali razem w jednym pomieszczeniu. A już zwłaszcza z włączonymi gitarami, kreatywnie pracując razem nad czymś. I muszę powiedzieć, że James Hetfield był wyśmienitym gospodarzem. Sprawił, że było na luzie i zabawnie, i to było fajne, bo zasadniczo zostaliśmy zaproszeni do tajemnych komnat Metalliki [śmiech]. Sprawili, że było bardzo na luzie, łatwo i bardzo przyjemnie.
Lars Ulrich: Ja chyba byłem tym spóźnialskim. Wszyscy jakby stali wkoło, patrzyli na siebie. A ja wtedy, 'OK, zagrajmy coś.’ Więc zaczęliśmy grać 'Breaking The Law’ [Judas Priest]. Po prostu rozluźniliśmy się i zaczęliśmy się dobrze bawić.
David Ellefson: Zabawne było to, że wszyscy ćwiczyli cały dzień. To tylko jeden prosty riff, a ściągnieliśmy wszystkich z backstage’u na próbę również w naszej przebieralni. Więc Scott i Charlie i Frank i wszyscy wchodzą do naszego namiotu i jamujemy, próbujemy i pracujemy nad tym zarazem. To była jedna z tych rzeczy, gdy wszyscy chcieli, żeby wyszło perfekcyjnie co do nuty. Wszyscy z pasji chcieli, aby była to najwspanialsza rzecz na świecie.