Czekaliśmy, czekaliśmy i się doczekaliśmy. Lider zespołu wreszcie skomentował liczne głosy krytyki brzmienia nowego albumu. Czy jesteśmy zadowoleni stanowiskiem Larsa w tej sprawie? Oto co ma nam do powiedzenia:
„Słuchaj, nic się nie szykuje jeśli chodzi o jakość audio. Jest 2008 rok i tak właśnie powstają nagrania. Rick Rubin chce, by nagranie było żywe, głośne, ekscytujące, żeby wyskakiwało z głośników. Oczywiście, słyszałem że niektórzy narzekają. Ale słuchałem albumu w samochodzie przez ostatnich parę dni i brzmienie jest w dechę [fuckin` smokin`].
Ponadto, na temat Internetu:
Internet daje każdemu głos, i ma tendencję dawać narzekającym znacznie donośniejszy głos. Ja za tym cholerstwem nie nadążam. Bycie częścią Metalliki jest to, że zawsze znajdzie się ktoś komu nie podoba się to co robisz. „James Hetfield je coś, czego ja nie lubię.”
Perkusista zwraca uwagę, że reakcja fanów na album była ogólnie rzecz biorąc bardzo pozytywna.
„Razem z Jamesem ustaliliśmy, że trochę odpuścimy i nie będziemy wtrącać się w wizję albumu jaką miał Rubin. Nie zrzucam winy na niego – to nasze nagranie, przyjmę ciosy, ale chcieliśmy pójść za wizją, jaką Rick miał odnośnie brzmienia Metalliki.”
Co myślicie o słowach Larsa? Czy zgadzacie się z tym, co powiedział? Czekamy na Wasze opinie.