Do rzeszy adaptacji dołączył nowy, polski cover „Nothing Else Matters„:
Acid Drinkers feat. Czesław Śpiewa z płyty „Fishdick Zwei”:
Audiofeels:
Wielcy przegrani (przynajmniej zdaniem Kuby Wojewódzkiego) pierwszej edycji rodzimego „Mam Talent” – formacja acapella Audiofeels, zgodnie z obietnicą po zajęciu III miejsca w show zabrała się do pracy nad debiutanckim albumem z coverami. Premiera już wkrótce, a na krążku znajdziemy m.in. zaaranżowaną na nowo wersję „Nothing Else Matters”:
Gregorians:
Vienna Boys Choir:
String Quartet:
Angels of Venice:
Scott D. Davis (solo piano):
David Garrett (mój zdecydowany faworyt w tej klasie obok Angels of Venice):
W tym momencie powinniście już spać. Dlatego w ramach pobudki przyjrzyjmy się też pozostałym, mniej lub bardziej normalnym coverom. Na początek prawdziwy budzik – nieco ekstremalne wykonanie Solarisis z „Overload 2: Tribute to Metallica”, którzy „never give a fuck about what they do”:
elektroczniczne i „lajtowe” Apoptygma Berzerk:
elektroniczne, acz ciężkie Die Krupps (z „The Blackest Album”):
boski Tose Proeski (stały punkt występów na żywo):
kolejny „bożyszcze” – Declan Galbraith (z góry przepraszam):
The Prophet & Zany podczas Qlimaxu 2007 (najlepszy dowód na uniwersalność Metalliki i jej oddziaływania na wszystkie subkultury – widzieliście kiedyś fanów hardstyle’u palących zapalniczki i śpiewających jakiś rockowy hit?):
Jeśli ktoś lubi te klimaty muzyczne (ja np. lubię), tutaj pierwotny remix Dj-a Zanego:
Przejdźmy w inną skrajność – Bugotak – „Hododoo” (kapela z obwodu nowosybiryjskiego, tekst w oryginalnym języku Buriatów z podrodziny języka mongolskiego):
Marco Massini – włoski muzyk, zaadaptował samą muzykę, lecz słowa i tytuł zmienił („E Chi Se Ne Frega” oznacza „Who Cares”):
To teraz po serii nieszczęść może dla odmiany coś wartego uwagi – John Oliva, Lemmy, Bob Balch i Gregg Bissonette z „Metallica Assault: A Tribute To Metallica”:
Idąc za ciosem, kolejna wersja w wykonaniu weteranów rocka, Joe Lynn Turner, Bruce & Bob Kulick, Gregg Bissonette, Tony Franklin z „Metallic Attack: Metallica – The Ultimate Tribute” (ta wersja chyba jako jedyna ma jaja jak oryginał):
Inne, solidne wykonanie Savatage:
zabawne wykonanie Iron Horse (zrobili cały album coverów Metalliki w stylu country / bluegrass):
czuły Staind podczas MTV Icon:
To, na co czekaliście, czyli seksowny żeński wokal Bif Naked (nie jakaś lipa w stylu „The Unforgiven” Stefanie Heinzmann):
Ta Pani, a imię jej Lucie Silvas, mimo popowych korzeni też daje radę (aż miło popatrzeć):
Na koniec coś dla ludzi o mocnych nerwach – Shakira!
Dla Waszego dobra pomijam liczne domowe wykonania fanowskie (choć znajdzie się kilka wybitniejszych wyjątków) i niezliczone ilości coverów na żywo w wydaniu kapel, o których nigdy nie usłyszycie (tu paradoksalnie z wybitnymi wyjątkami gorzej). Na youtube brakuje akustycznego coveru Rev Theory z wydawnictwa „Acoustic Live from the Gibson Lounge” i belgijskiego, indie-rockowego Awaken z podwójnej płyty „Party in Lyceum’s Toilets”. Pozostawiamy je jeszcze nieznudzonym do samodzielnych poszukiwań.
Więcej artykułów w temacie „Black Album” znajdziesz tutaj.