W zeszłym tygodniu Niclas Müller-Hansen ze szwedzkiego portalu Rocksverige.se przeprowadził ciekawy wywiad z Maxem Cavalerą. Gitarzysta i wokalista został zapytany m.in. o rodzinę, dom, jego rodzimy kraj oraz o to, czy czuje się Amerykaninem. Kilka wypowiedzi muzyka tłumaczymy poniżej.
Żyjesz już całkiem długo w Stanach Zjednoczonych. Czy pod jakimś względem czujesz się Amerykaninem?
Nauczyłem się lubić futbol amerykański. Stałem się jego fanem. Jest to całkiem inne od piłki nożnej, ale potrafi wciągnąć, gdy poznasz ten sport. Na początku go nie lubiłem, ponieważ gra zbyt często się zatrzymuje. Nienawidziłem tego, gdy po raz pierwszy przeniosłem się do Ameryki. Byłem bardzo przeciwny futbolowi amerykańskiemu i nie mogłem go oglądać. Wciąż mam ciężko z baseballem. Cały czas go nie cierpię. Baseball ssie! A golf? Golf jest strasznie nudny. Był taki wielki gracz baseballu, Randy Johnson, przyszedł zobaczyć Sepulturę na trasie ,,Roots”. Był bardzo popularny i wysoki, wygrał nawet z Diamondbacks w sezonie 2001. W tym samym tygodniu, w którym wygrali, grało też Soulfly, a on przyszedł do nas po autografy i te rzeczy. Miły koleś, ale wciąż nie lubię baseballu, powiedziałem mu o tym: „To świetnie, że mogę cię spotkać i czuję się zaszczycony, ale nienawidzę baseballu”. A on odpowiedział: „Nic się nie dzieje, stary! Nie ma to dla mnie znaczenia.” Pod pewnym względem, jestem trochę zamerykanizowany. Wiele rzeczy w Ameryce jest czadowych, np. parki wodne w Las Vegas. Vegas jest strasznie szalone i dzikie. To naprawdę piękny kraj. Żyjemy na południowym zachodzie, gdzie są góry, a potem masz Kalifornię i ocean. Dużo podróżujemy po Stanach, więc całkiem nieźle poznaliśmy ten kraj. Lubię też Kolorado. To prawdopodobnie jedno z moich ulubionych miejsc. Wciąż jestem jednak Brazylijczykiem.
Czy gdy jedziesz do Brazylii, to mówisz, że jedziesz do domu?
To dość ciężkie, sam wiesz. Wiele się zmieniło, ale uważam, że na lepsze. Teraz Brazylia jest o wiele bardziej nowoczesna i myślę, że Mistrzostwa Świata (w Piłce Nożnej 2014, które odbędą się w Brazylii na przełomie czerwca i lipca – przyp. red.) będą dobre dla tego kraju. Wracam tam dość często. W zeszłym roku byłem tam dwukrotnie, zagraliśmy niezłą trasę składającą się z 10 koncertów oraz daliśmy 3 występy w lasach deszczowych dla 20 tysięcy ludzi i wystąpiliśmy podczas festiwalu w Brasilii, stolicy, dla kolejnych 20 tysięcy fanów. Graliśmy w Rio z Suicidal Tendencies, co było świetnie, kocham tę kapelę! Dobrze jest tam wrócić, ale to już nie jest dla mnie dom. Dom znajduje się aktualnie w Phoenix. To tam czuję się jak u siebie.
Rodzina jest dla ciebie bardzo ważna, prawda?
Tak było już wtedy, gdy dorastaliśmy. Włoska rodzina, byliśmy bardzo zjednoczeni i blisko siebie podczas dużych, niedzielnych obiadów z całą rodziną, gdzie 20 ludzi przy stole jadło makaron. Każdy krzyczał i było bardzo głośno. Włosi są naprawdę głośni. Potem grałem ze swoim bratem w kapeli, a teraz ponownie łączę z nim siły, co jest wspaniałe. Dodatkowo, mój syn gra na perkusji w Soulfly. Jestem dumny z naszej rodziny, to metalowa rodzina która żyje dla metalu, co jest wspaniałe. Zawsze chciałem mieć rodzinę, która będzie zaangażowana w moje zajęcia. Nie miałbym nic przeciwko, gdyby nie brali w tym udziału, a mój syn byłby na przykład lekarzem albo prawnikiem, ale myślę, że to lepiej, że tak nie jest. (Śmiech) Obecnie nasza córka studiuje, aby zostać prawnikiem, co jest dobre. Potrzebujemy prawnika na te wszystkie procesy sądowe (śmiech).
Powiedz nam jeszcze coś o następnym albumie Cavalera Conspiracy. Mówiłeś, że będzie on naprawdę ciężki.
Tak, grindcore! Powiedziałem grindcore, ale nie całkiem tak to wygląda. To wciąż Cavalera, ale mocno zainspirowana przez takie zespoły jak Nails, Trapthem, Entombed… wszystkie te wspaniałe kapele. Mamy Nate’a (Newtona, nowego basistę – przyp. red.) z Converge grającego na basie, robi on świetną robotę. Kocham Converge, a on ma to brzydkie, zniekształcone brzmienie. To było śmieszne, ponieważ podczas nagrywania, Igor (Cavalera, perkusista i brat Maxa – przyp. red.) próbował wejść w ten groove, a ja zatrzymałem go i powiedziałem: „Pierdol ten groove!”. Za każdym razem, gdy wchodził on w groove, ja mówiłem: „Wypieprzaj z tym groovem!” To w 90% szybkie numery, ale czasami pojawiają się tam groove’y, nie dało się temu zaradzić. Zdołałem jednak wyciągnąć z Igora 90% szybkich rzeczy. Dobre zwycięstwo dla mnie.
Pełen wywiad przeczytacie pod tym linkiem.