Nudge z radia 103.9 The X z Dayton, Ohio przeprowadził przedwczoraj (15 września) wywiad z Larsem przed występem w US Bank Arena w Cincinnati (posłuchaj koncertu w całości tutaj). Kilka fragmentów ich rozmowy jest warte najwyższej uwagi, począwszy od skomentowania przez Larsa plotek o wspólnej trasie Metalliki ze Slayerem, Megadeth i Anthraxem, a na planach co do nowej płyty skończywszy.
Lars Ulrich:
Zdecydowanie myślę, że ta cała historia żyła ostatnio własnym życiem. Wracam pamięcią do pewnej nocy w Londynie, to chyba był marzec [2009], kiedy to kilku z nas siedziało sobie już dużo za późno na tego typu rozmowy… To było przed Rock and Roll Hall of Fame i wszyscy byliśmy w nostalgicznym nastroju. Pomysł na to przyszedł w którymś momencie rozmowy.
Myślę, że byłoby super [super-fun] to zorganizować. Zdecydowanie wspierałbym tą całą sprawę. To jest coś, do czego z największą przyjemnością bym [wszystkich]namawiał. To jest coś, co z całych sił bym pomagał zorganizować. Ale na ten moment to nie jest jedyne, co nam pozostało; to nie jest coś, co w pośpiechu jest przygotowywane za kulisami, czy coś w tym rodzaju.
Przeglądam trochę strony w Internecie od czasu do czasu – to nie jest coś, co jest już postanowione [co na pewno się odbędzie], ale jest to coś, za czym bym totalnie optował, gdyby kiedyś mogło się to zdarzyć. Bylibyśmy wniebowzięci mogąc wziąć w tym udział w jakimkolwiek stopniu.
Kiedy fani mogą spodziewać się nowego albumu Metalliki?
Lars Ulrich:
Znasz takie powiedzenie: „Nie wstrzymuj oddechu?”
Patrząc na swoje życie w najbliższym czasie, widzę mniej lub więcej koncertowania, prawdopodobnie do końca przyszłego roku – do końca 2010r. Wtedy – obowiązkowo – 6 miesięcy „a teraz złapmy oddech”. Potem pewnie zabierzemy się za kolejne nagranie, zaczniemy myśleć o nowych kawałkach, zapewne w 2011r. Bazując na tym.. jeśli by tak na szybko policzyć biorąc pod uwagę, ile nam to zajmowało w przeszłości…
Zasadniczo, główna różnica między nami dziś, a 10, 15 lat temu jest taka, że wtedy robiło się album, jechało w trasę, a potem do domu. A potem powtarzało się to w kółko cały czas. Teraz, gdy się człowiek starzeje – przynajmniej dla nas – bycie w trasie to po prostu dobra zabawa, również dlatego, że radzimy sobie z tym teraz znacznie lepiej, niż kiedyś. Nie wygląda to już tak wariacko w sensie, że wpadamy w szał, tracimy głowę i pakujemy w najróżniejsze kłopoty. Jest tak, że wyruszamy w drogę dużo częściej, ale na znacznie krótsze odcinki. Więc nie myślę [już] w ten sposób… to już nie wygląda tak, że robisz płytę, jedziesz w trasę i zrobione.
Póki co będziemy ciągle w trasie i chodzi tylko o to, jak długie zrobimy przerwy między występami, rozumiesz, o co mi chodzi?! OK, teraz mamy w planie dużo terminów, a potem bierzemy pół roku wolnego i może przez 3 miesiące z tego coś popiszemy, a potem robimy letni najazd na Europę, a potem piszemy przez następne 3 miesiące, a potem ktoś mówi: „Wpadnijcie pograć u nas w południowej Afryce przez 2 tygodnie”. Więc jedziemy grać do południowej Afryki przez 2 tygodnie i wtedy wchodzimy, nagrywamy i znów ktoś mówi: „bla bla bla…”. Tak więc teraz to wszystko jest ze sobą dużo bardziej wymieszane. Nie ma jednego, powtarzającego się cyklu; to jest bardziej tak, że… Jedziesz w trasę, gdy masz na to ochotę, piszesz, gdy ci się chce, i takie tam.
Tak więc, odpowiadając na twoje pytanie po pół godziny, nie wydaje mi się, żeby nowy album Metalliki pojawił się wcześniej niż… To znaczy, najwcześniej byłoby w 2011r., i to nawet… Ale, to jest tak [zakręcony jest, co?], że same płyty stają się już pomału przestarzałym formatem, więc kto wie… Skończył nam się kontrakt, więc [równie dobrze] moglibyśmy wrócić do HQ, nagrać coś, a potem wrzucić to na naszą stronę i kto by chciał, mógłby to sobie ściągnąć. [Ale] Nowy, kompletny album z 10-12 kawałkami to nie będzie chwila-moment, bo mamy przed sobą jeszcze długą trasę. Jeszcze 30 terminów w Ameryce, potem musimy lecieć do Japonii, Australii, potem znów tu, tam i wszędzie indziej w nadchodzącym roku.
Zapis całej rozmowy po angielsku dostępny jest tutaj.
Dodam tylko, że jakieś 4 godziny temu (ok. 22:00 naszego czasu , 17 września) Lars „ostatacznie potwierdził” (jak sam to ujął) trasę po Australii i Japonii w przyszłym roku… gdybyście tam przypadkiem byli 🙂 Przy okazji zdradza, że już niedługo poznamy datę premiery koncertowego dvd z Nimes.