W wywiadzie dla Sticks For Stones basista Lamb Of God opowiedział o nowym albumie grupy oraz dołączeniu Chrisa Adlera do Megadeth. Przetłumaczyliśmy dla Was najciekawsze fragmenty.
Czy bał się o reakcję fanów na utwór ’Overlord’ z najnowszego albumu „VII: Sturm Und Drang” – pierwszy kawałek w historii zespołu, w którym możemy usłyszeć „czysty” wokal Randy’ego Blythe’a:
To było dla mnie zaskoczenie, ponieważ czysty wokal byłby ostatnią rzeczą, którą wrzuciłbym do tego numeru. Pamiętam, że Josh Wilbur (producent – przyp. red.) miał mi odtworzyć 'Overlord’ i powiedział: „Muszę Ci coś powiedzieć. Randy tutaj czysto śpiewa.” a ja na to: „Co robi?”. Wtedy wcisnął play i to było zajebiste. Nie spodziewałem się tego. Czy obawiałem się? Albo czy obawialiśmy się co fani pomyślą o tym kawałku? Nie. „Obawiać się” to niedobre określenie. Gdy wypuściliśmy ten utwór, nie mogliśmy się doczekać reakcji. Najlepsze były te od wkurzonych ludzi. Jeden gość napisał, że przez pierwsze 3 minuty chciał wziąć nóż i wyciąć sobie tatuaż Lamb Of God. To jest zabawne w sumie. To świetne, że mamy tak ogromny wpływ na tego gościa – najpierw zrobił sobie tatuaż, który będzie z nim do końca życia, potem 3 minuty naszej muzyki wkurwiły go niemiłosiernie. Uwierz mi, jesteśmy starszymi, pewnymi siebie dżentelmenami, nieważne co ludzie o nas mówią. Wiemy, że dobrze wyglądamy i że jesteśmy zajebiści.
O dołączeniu Chrisa Adlera do Megadeth:
Gdy się o tym dowiedzieliśmy… Znamy się od dawna i to dziwne, ale wydawało mi się, że Chris pracował całe swoje życie, żeby grać w Megadeth. Ten zespół od początku motywował go i inspirował do grania heavy metalu, do grania na basie i perkusji. Gdy pojawiła się ta szansa, to wydało się to naturalne. Mówiłem: „Koniecznie musisz z nimi grać! To byłoby szalone gdybyś się nie zgodził.”. To dla niego zajebista rzecz. Nie wyobrażam siebie na miejscu Chrisa. Nawet jeśli miałoby to oznaczać koniec Lamb Of God, tak już jest. On jest genialnym perkusistą, więc czemu nie?