W opublikowanym dopiero co online wywiadzie przeprowadzonym w zeszłym roku, gdy już potwierdzone były występy w Ameryce Południowej, James mówi o: nowych riffach na kolejny album, najdziwniejszych miejscach do grania, Death Magnetic z perspektywy roku, o innych swoich talentach i ulubionej muzyce, o którą fani by go nigdy nie podejrzewali, a także mankamentach grania na starych śmieciach. Rozmowa dotyczyła również paru innych spraw, lecz pomijamy je, gdyż to oklepane tematy typu atmosfera podczas koncertów, zdobywanie nowych i utrata starych fanów, kwestia terapeuty w zespole, bla bla bla, jakbyśmy słyszeli to już 1000x. W newsie zatem tylko najciekawsze, wspomniane fragmenty, oddane możliwie najwierniej.
(…)
– Jaki jest najdziwniejszy, lub najbardziej interesujący kraj, w którym kiedykolwiek w swoim życiu graliście?
[James:] Hmmmmm… Uhmm.. Musiałbym wskazać na.. oja.. było kilka takich miejsc.. Mieliśmy sposobność zagrać w Istambule, w Jerozolimie, graliśmy w Tel Awiwie, daliśmy kilka występów w… uhm.. [chrząknięcie].. daliśmy występ daleko na północy niedaleko Morza Północnego za kołem podbiegunowym w Kanadzie [jeśli w Kanadzie, to raczej chodziło o Morze Beauforta, lub coś z tych rejonów, bo przecież nie z Europy – przyp. red.], uhm.. ahm.. na pewno jest wiele takich, o któych akurat nie pamiętam, ale zwykle są to mniejsze imprezy robiące większe wrażenie, lub naprawdę, naprawdę wielkie koncerty jak w Moskwie, czy coś w tym stylu. Moim celem jest zagrać na każdym kontynencie, więc chcę.. staramy się ustawić występ na Antarktyce [prezenerka: wow!], to właśnie chcę zrobić [śmiech].
– Pingwinom się to strasznie spodoba! [dwa śmiechy]
[James:] Może i tak. Muszę napisać kawałek specjalnie dla nich.
– Około rok temu przeprowadziłam wywiad z Kirkiem Hammetem w Londynie, gdy Death Magnetic właśnie się ukazał i.. on był bardzo zadowolony i podekscytowany i zastanawiam się teraz, jakiś rok po jego wydaniu, jakie są wasze odczucia w związku z tym albumem?
[James:] Cóż.. to jest.. [chwila zadumy].. Nie oczekiwałem.. tak powszechnego, dobrego odbioru. Wiedzieliśmy, że mamy dobry album i po prostu.. za każdym razem robimy, co w naszej mocy, ale podłączenie się do przeszłości i ogarnianie jej, pewnych naszych.. [np.] stylu pisania utworów i rzeczy, które przypominają nam o naszej przeszłości na tym albumie, jest bardzo dobrze odbierane przez wielu ludzi, więc jesteśmy.. jesteśmy.. A granie tego na żywo? Idealnie pasuje do dużej części [starego] materiału.
– W zeszłym roku Kirk powiedział, że lubi bossa nNovę, sambę i niektóre brazylijskie rytmy, że prawdopodobnie kupi tam [w Brazylii]jakieś płyty.. Czy lubisz jakieś rytmy, takie któych słuchasz w domu, o które myślisz, że fani by cię nigdy nie podejrzewali?
[James:] Rytmy… Widzisz, kocham perkusję i kocham również grać na perkusji, i pierwszy instrument, z którym miałem do czynienia to była perkusja, to było kiedy mój brat był w kapeli i w domu stał zestaw perkusyjny. Pomagam trochę Larsowi i on pomaga mi z riffami, więc pomagamy sobie wzajemnie, to przednia zabawa. Lecz na gitarze wybijam rytmy nieustannie, a one są przecież w zasadzie domeną perkusji, rozumiesz.. wiesz [tu James gestykulując robi: tatatalatata, tatalatata], to wszystko są riffy perkusyjne na gitarze i.. wiesz, kocham słuchać Brazylijczyków oczywiście, kiedy bębnią na trybunach podczas mistrzostw świata, czy coś i jadą z całą sekcją perkusyjną po całości. Kocham chóry bębnów, kocham tego słuchać z całą pewnością.
– Więc stworzyliście zespół tu w Kalifornii ponad 20 lat temu, a potem graliście na całym świecie. Jak to jest grać [u siebie]w domu?
[James:] To jest wspaniałe i jest to [zarazem]straszne. Wspaniałe, bo jesteś blisko domu i przychodzą wszyscy twoi przyjaciele, i straszne, bo twoi przyjaciele są na miejscu, masz tremę, a oni pytają cię „Hej, gdzie tu jest toaleta?”, albo „Gdzie jest.. dokąd tędy doje?”, to jest jak: „Grr, mam show do zagrania, zorientuj się sam!”, wiesz, wszyscy nagle stają się jak dzieci, rozumiesz, jak.. po prostu bawcie się dobrze i tyle.
(…)
– Co porabiasz, kiedy nie jesteś w trasie? Czy masz jakieś inne np. artystyczne zdolności, o których nikt nie wie?
[James:] Gram na gitarze.. dużo.. [śmiech] Gram dużo na gitarze, kiedy nie jestem w trasie, to szaleństwo, jak ostatniego roku – po prostu zakochałem się graniu. Yyyyy.. Inne artystyczne.. lubię rysować, kocham pracować nad swoimi samochodami, uwielbiam uprawiać sport ze swoim synem, moje dziewczynki są bardzo 'artystyczne’, kochają rysować, uhmm, co jeszcze robimy.. uhm, wiesz jazda, jazda motocyklami, quadami na ranczo, uhmm.. uhm.. jestem całkiem dobrym tatą, tak myślę, całkiem niezłym, gram w gry, w domu jestem niezłym clownem.. Jestem dobry w przychodzeniu do domu i stwarzaniu chaosu z moimi dziećmi po tym jak moja żona ustawia je w szeregu, „OK, teraz idą spać!”, a ja wchodzę i „Heej, pobawmy się!”, wiesz, jestem nawiększym dzieckiem w domu, więc..
– Co Metallica ma dalej w planie? Po tym, po skończeniu tej trasy, co zamierzacie?
[James:] Coż.. taak, trasa stała się dość prostą czynnością, wiesz, sposób w jaki to rozgrywamy, tydzień w trasie, tydzień wolnego, albo dwa tygodnie w trasie i dwa tygodnie poza. To zdrowe dla rodziny i dla metallikowej rodziny. Uhm, powiedziałbym, że gdy skończymy trasę, co prawdopodobędzie [przejęzyczył się].. PRAWDOPODOBNIE BĘDZIE [poprawił] w październiku / listopadzie przyszłego roku [mowa o 2010r.], odpoczniemy trochę i zaczniemy pisać. Mamy już.. ja już mam jakieś pięćset riffów, to nienormalne, mam już bardzo dużo pomysłow [śmiech].
———————————————————
Jak już zauważyliśmy wcześniej w shoutboxie, nie można nie oprzeć się wrażeniu, że James wręcz rozbiera wzrokiem śliczną prezenterkę („Ale bym Cię… ale jestem żonaty”), co widać szczególnie na początku i kilkukrotnie podczas wywiadu. Możecie przekonać się sami oglądając wideo zamieszczone tutaj.