W 2009 roku Steven Tyler o mało nie odszedł z Aerosmith, lecz wtedy kryzys został zażegnany. Niestety okazuje się, że zespół powrócił do rozważań nad koncertowaniem bez słynnego wokalisty. Tyler jest teraz zajęty swoją solową karierą (wydał album country), więc nie za bardzo ma czas dla swojej macierzystej grupy.
O pomyśle zastąpienia Tylera opowiadał gitarzysta grupy, Brad Whitford:
Oczywiście, rozważaliśmy to, lecz nie wiem czy tak się w ogóle stanie. Myślę, że to by było świetne.
Zapytany czy ma jakiegoś wokalistę na oku odpowiedział:
Mnóstwo osób się nawinęło, od Mylesa Kennedy’ego (wokalista Alter Bridge i zespołu Slasha – przyp. red.) aż po Axla Rose’a (który, jak wiadomo, zastąpił Briana Johnsona w AC/DC – przyp. red.). (śmiech) Myśleliśmy też o Sammym Hagarze. To byłaby świetna zabawa.
Siedem lat temu, gdy Tyler był bliski odejścia od zespołu, media doniosły, że gitarzysta Joe Perry skontaktował się m.in. z Paulem Rodgersem, Chrisem Cornellem, Billy Idolem czy Lennym Kravitzem w sprawie występów z grupą. Management Sammy’ego Hagara twierdzi, że nie dostał on takiej propozycji.