Dziś publikujemy drugą część wywiadu z Craigiem Goldy, gitarzystą Dio, który wystąpi w warszawskiej Progresji 9 grudnia w ramach koncertu Dio Returns. Pierwsza część wywiadu dotyczyła jego początków znajomości z Ronnie Jamesem Dio. Dziś przeczytacie skąd wziął się pomysł na hologram i czego możemy spodziewać się na grudniowym koncercie.
Które piosenki lubisz grać najbardziej i dlaczego?
Ronnie był i wciąż jest moim ulubionym wokalistą, a to oznacza, że śpiewał prawie we wszystkich moich ulubionych piosenkach. Więc pytając mnie o to, ja mogę zapytać ciebie, co byś wybrał, gdybyś miał wybrać jedno – wdech czy wydech? Ale uwielbiam sposób, w jaki gramy ‘Straight Through the Heart’, ‘Don’t Talk to Strangers’, ‘Stargazer’, ‘Gates of Babylon’ and ‘The Last in Line’!
A co usłyszymy na trasie Dio Returns?
Wiele z klasyków Dio, Rainbow i Black Sabbath!
Skąd tak naprawdę wziął się pomysł, by użyć hologramu Ronniego Jamesa Dio?
Ta myśl pojawiła się dawno temu. Już na trasie Sacred Heart [w 1986 roku]na scenie była kryształowa kula, która zjeżdżała z góry z projektorem z tyłu – coś bliskiego hologramu wymyślonego wtedy przez Ronniego i Wendy.
Czy zawsze byłeś takim entuzjastą tego pomysłu czy miałeś jakieś wątpliwości?
Nigdy nie miałem wątpliwości, że jest to prezent dany fanom. Dany w tym samym duchu, w jakim Ronnie dawał swoje koncerty ze specjalnym wystrojem sceny, jako dowód jego oddania fanom. Ale wiedziałem, że będzie wielu, którzy nie zrozumieją szczerego serca kryjącego się za ideą hologramu.
Po pierwsze, cały zespół Dio działał jak rodzina, bo był rodziną. I kiedy umiera ważny członek rodziny, ci którzy zostają często robią rzeczy podtrzymujące pamięć o nim. Ronnie miał wielką rodzinę – swoich fanów na całym świecie. Oni także byli jego rodziną i przyjaciółmi. Kiedykolwiek gramy koncert Dio Disciples, w moim sercu nie jest to koncert, tylko nabożeństwo żałobne w formie koncertu. Jego muzyka grała tak ważną rolę w życiu tak wielu ludzi na całym świecie, włączając w to mnie. W ciężkich czasach on był głosem, w stronę którego się zwróciłem. To było tak, jakbyśmy byli przyjaciółmi zanim się jeszcze poznaliśmy. Tym był dla Ronniego fan – przyjacielem, którego jeszcze nie poznał. Zarazem jego muzyka była tak wspaniała, była wydawana na całym świecie i miał on okazję poznać większość swoich fanów. Kiedy rozpoczęła się trasa Sacred Heart, Ronnie obciął swoje dochody o połowę, by zaprezentować fanom 5,5-metrowego smoka, który zionął prawdziwym ogniem. Czasem w niektórych miastach na próbie dźwięku musiała zjawiać się straż, by zatwierdzić ogień wydobywający się ze smoka. Czasem tego nie zatwierdzali, więc te miasta nie otrzymywały pełnej rzeczy, ale wciąż z oczu smoka wydobywały się lasery i tam, gdzie celował laser miały miejsce eksplozje. Zarówno wizualne, jak i dźwiękowe. Za to wszystko nie podniósł cen biletów. To był jego sposób odwdzięczenia się fanom! Więc nawet jeśli dużo pieniędzy zostało zarobionych, dużo zostało także wydanych!
Myślę, że wtedy zaczęły się problemy z poszczególnymi członkami zespołu, ponieważ nie mieli oni tyle serca dla fanów, ile Ronnie i Wendy. Rozchodziło się o pieniądze. Tutaj się zatrzymam, bo teraz sprawy mają się lepiej z poszczególnymi członkami zespołu i nie chcę tego zepsuć.
Hologram miał być prezentem dla fanów. To proste! Ofiarowany w tym samym duchu, jak robił to Ronnie! Ludzie nie pamiętają, ale Wendy odegrała dużą część w budowaniu i składaniu sceny Sacred Heart bez podnoszenia cen biletów. To samo miało miejsce podczas trasy Dream Evil – wielki metalowy pająk schodzący z góry, do którego strzelałem laserami z mojej gitary. Gdziekolwiek nakierowałem gitarę, tam miała miejsce eksplozja. W tamtych czasach było to magiczne i stali za tym magiczni ludzie.
Ten hologram jest właśnie tym! Niektórzy nigdy nie mieli okazji zobaczyć Ronniego na scenie z Sabbath i Rainbow. Niektóre z tych hologramów także przywrócą tamte dni! To coś zrobionego w imię miłości, tęsknoty i szacunku. Nic innego! I taka jest prawda!
Opinie ludzi nie zmienią prawdy! One mogą tylko zmienić odbiór prawdy! Tak więc ta trasa z hologramem ma na celu uhonorowanie człowieka i jego muzykę w sposób, w jaki ten człowiek oddał się światu. Teraz robimy to my. A ludzie przegapią to niesamowite doświadczenie, jeśli pozwolą, by złe komentarze podjęły za nich decyzję!
Taka jest życiowa prawda, która biegnie równolegle z tym – kiedy grupa ludzi zbiera się w tym samym celu, kierując się tak samo sercem i umysłem, zawsze pojawi się coś specjalnego. Tak samo sprawa ma się z koncertami Dio Disciples, nabożeństwami żałobnymi, jak je nazywam. Fani, którzy się zjawiają mają także taki sam cel, serce i umysł jak my. Podczas tych wydarzeń zawsze jest taki specjalny moment, kiedy zespół i publiczność staje się jednością. I kiedy się do dzieje… Nie da się tego z niczym porównać, lecz trzeba to po prostu przeżyć samemu. Takiego doświadczenia nie da się opisać słowami! Kobieta może wyjaśnić drugiej kobiecie jak to jest urodzić i mieć dziecko, ale to nie jest to samo co przeżycie tego samemu. Te koncerty/nabożeństwa żałobne są tak samo poza wytłumaczeniem, jak przykład z kobietą!
Ponadto myślę, że Ronnie zaakceptowałby sposób, w jaki ten hologram został zrobiony. Jestem pewien, że każdy, kto pracował tak ciężko, jak on i wywarł taki wpływ na świat, jak on, chciałby, by jego imię i pamięć była przekazywana dalej przez ludzi, których kochał i którzy go otaczali z wyboru!
Z tego co wiem, Dio nie będzie śpiewał cały wieczór – zaśpiewa jedynie parę utworów, a reszta zostanie wykonana przez dwóch innych wokalistów – Tima „Rippera” Owensa i Oni Logana. Czy to prawda?
Tak, wokaliści i hologramy będą przeplatać się przez cały koncert.
Jak pojawił się pomysł składu Dio Disciples? Jak zebraliście się razem w tej konfiguracji?
Ronnie kochał głos Tima „Rippera” Owensa. Ronnie wziął go pod swoje skrzydła, jako swojego protegowanego. Poprosił Wendy, by została menedżerem Tima. Ripper w swoim czasie wykonywał utwory Dio, Rainbow i Sabbath. Widzieliśmy parę klipów na Youtube, gdzie wykonuje te utwory i to było wszystko! Nawet gdyby Ronnie wciąż był z nami, a Ripper byłby w mieście, Ronnie zaprosiłby go do studia. Nagrania musiałyby zostać zupełnie przerwane, gdyby Ronnie z Timem usiedli na spotkaniu. Oni Logan zawsze był blisko z rodziną Dio, a do tego jest bardzo utalentowanym wokalistą. Wendy nie chciała jednego wokalisty w Dio Disciples. Nie próbowaliśmy zastępować Ronniego w żadnym sensie tego słowa, a biorąc dwóch wokalistów… To mówi wszystko – potrzebowaliśmy dwóch, by zastąpić jednego! Na początku drugim wokalistą był Toby Jepson. Najpierw to on został nam przedstawiony przez naszego agenta i był to świetny duet. Tęsknię za nim.
Ale Oni ma w sobie coś specjalnego, czego nie ma nikt inny. Zawsze była dodatkowa korzyść z bycia wokalistą lub muzykiem Dio Disciples – albo byłeś w zespole Dio albo byłeś przyjacielem w kręgu rodziny Dio. Ten zespół też działa jak rodzina. Często słyszę albo czytam komentarze o wokalistach i o tym, że ktoś inny powinien być w zespole. Są inni wokaliści, którzy brzmią bardziej jak Ronnie, niż Ripper i Oni, ale o to w tym wszystkim chodzi. Nie chcieliśmy jakiegoś kolesia, który dostałby tę robotę tylko dlatego, że brzmi jak Ronnie. Poza tym był tylko jeden Ronnie James Dio. To byłoby głupie, by szukać kogokolwiek, kto tylko brzmi jak on do tego zespołu!
To sprawa upamiętnienia, nie zwykły koncert! Nawet przed poznaniem Ronniego, zawsze chciałem tworzyć zespoły z wokalistami, którzy brzmią jak on i zawsze takich szukałem. I dalej to robię. Ale nie w tym przypadku. To rodzina zarządzana przez członków rodziny, dla jej pozostałych członków – fanów z całego świata. Fani Ronniego – oni także byli jego przyjaciółmi i rodziną!
Czy hologram Dio będzie tym samym, który został zaprezentowany na Wacken czy został udoskonalony?
Ten konkretny hologram został ulepszony. Wow, znów krótka odpowiedź!
Jak został stworzony? Czy jest to Ronnie z jakiegoś konkretnego okresu/roku swojej kariery, czy został on złożony z różnych charakterystycznych cech i powstał „ponadczasowy” Dio?
Myślę, że to pytanie do Jeffa Pezzuti – szefa i założyciela Eyellusion.
Muzykę Ronniego gra także zespół Last in Line. Z tego co słyszałem, jesteście już pogodzeni, bo Vivian Campbell, który w przeszłości niezbyt pochlebnie wyrażał się o Dio, powiedział, że życzy wam wszystkiego najlepszego i nie ma problemu z waszym zespołem i hologramem. Czy możesz się do tego odnieść?
Tak jak wcześniej powiedziałem – zespół Dio działa jak rodzina i ciągle jest rodziną. Viv był jednym z głównych członków zespołu i członków rodziny. Jest ikonicznym gitarzystą i miał niesamowitą karierę. Ja na przykład zawsze chciałem, by wszyscy członkowie rodziny Dio i zespołu mogli się ze sobą dogadać. Jestem bardzo szczęśliwy z tego ostatniego wielkiego kroku prowadzącego do celu!
Informacje o koncercie Dio Returns znajdziecie w naszym kalendarzu koncertowym.