Wielkie agencje koncertowe proponują nam wydarzenia pokroju pożegnalnych tras gigantów jak Deep Purple czy Aerosmith. Walczymy ze sobą i, o ile nie jesteśmy milionerami, podejmujemy trudne decyzje czy wziąć udział w powracającej Metalmanii, wybrać się na koncert Korna, a może uczestniczyć w Metal Hammer Festiwalu i zobaczyć na żywo występ Marylina Mansona. Tymczasem w Waszych miastach, na scenach małych klubów kwitnie scena undergroundowa. Dlatego jeśli trwa u Was kryzys ekonomiczno-seksualny – patrzycie do portfela, a tam ch.. – idźcie na mniejszy gig. Zdziwicie się, jakie fajne, muzyczne emocje można przeżyć za skromne 5 czy 10zł. 24 lutego mieliśmy okazję zajrzeć do jednego z najnowszych łódzkich klubów – Andrzeju, nie denerwuj się, gdzie od początku działalności promuje się ciężkie brzmienia. Tym razem w malutkim lecz jakże klimatycznym miejscu zagrał porządny, deathmetalowy Dead Conception, electrometalowy Crosswave, wobec którego miałam zdecydowanie za duże wymagania oraz rewelacyjny Sickroom, którego chętnie posłucham na żywo ponownie, gdy pojawi się ku temu okazja. A w międzyczasie zachęcam do obejrzenia fotorelacji z wydarzenia. Za fotki serdecznie dziękujemy Łukaszowi Orłowskiemu, jeśli chcecie sprawdzić więcej jego prac klikajcie TUTAJ.
Previous ArticleOFF Festival 2017: PJ Harvey i inni dołączają do składu
Next Article Hunter: Koncert w Blue Note już w niedzielę
Joanna Chojnacka (Choinek)
Mam uszy szeroko otwarte, jednak najczęściej dudni mi w nich muzyka ekstremalna. Nie wychodzę z domu bez książki i słuchawek, a wolny czas spędzam głównie na koncertach.