Ostatnio ciężko o jakiś dzień, w którym nie mamy okazji przeczytać słów Vinny’ego Paula Tłumaczymy wywiad Michaela Christophera z Vanyaland z byłym członkiem Pantery, z którego możemy dowiedzieć się kilku ciekawych rzeczy na temat albumu ,,Far Beyond Driven”, o którym w ostatnim czasie jest bardzo głośno z powodu 20-lecia jego wydania. Najciekawsze fragmenty wywiadu możecie przeczytać poniżej.
Jakie masz podejście do płyty ,,Far Beyond Driven”? Jej poprzedniczka, ,,Vulgar Display Of Power”, szybko stała się jednym z tych przełomowych krążków jak ,,Master Of Puppets”, ,,British Steel” i ,,Rust In Peace”. Musiał pojawić się jakiś poziom presji podczas tworzenia tego krążka.
Jedyna presja, jaką czuliśmy, to presja, którą sami na siebie kładliśmy. Nie pozwalaliśmy żadnej firmie płytowej na naciskanie nas czy robienie czegokolwiek, co by na nas wpływało. Chcieliśmy stworzyć najbardziej ekstremalny krążek, jaki był w naszym zasięgu. Wyszliśmy z tytułem ,,Far Beyond Driven” zanim nawet napisaliśmy na niego chociaż jeden utwór, to w jakiś sposób nadało ton całemu albumowi.
Gdzie byliście, gdy dostaliście wiadomość, że płyta dotarła do 1 miejsca (Billboard 200 – przyp. red.)?
Graliśmy w Roseland Ballroom w Nowym Jorku. Wstrzymywaliśmy oddech, wiedzieliśmy, że dotrzemy może do pierwszej dziesiątki – może do top 5, gdy się nam poszczęści – ale było bardzo małe prawdopodobieństwo, że uderzymy w 1 miejsce. Szef naszej wytwórni zadzwonił do nas i powiedział, że chcą się z nami spotkać w Roseland. Jakąś godzinę przed otwarciem drzwi wepchnęli nas do pokoju i powiedzieli: „Chcemy, żebyście wiedzieli, że album dotarł do 1 miejsca w Stanach Zjednoczonych…”, a my pomyśleliśmy, że to tyle, że to już koniec spotkania. Skakaliśmy w górę i w dół, przybijaliśmy sobie piątki, po prostu oszaleliśmy. A potem oni powiedzieli: „Jeszcze jedno – oto wasza platynowa płyta. Nie osiągnęła jeszcze platyny, ale to kwestia czasu.” To była nasza pierwsza platynowa płyta, którą kiedykolwiek dostaliśmy, byliśmy naprawdę totalnie rozwaleni, potem wyszliśmy i daliśmy ciężki do opisania występ, po czym zagraliśmy jeszcze 312 takich występów w tamtym roku.
Wielu ludzi pewnie tego nie pamięta, ale w tamtych czasach dużo osób mówiło, że ten gatunek jest martwy. Nawet tradycyjne metalowe kapele starały się dotrzeć do radia, oczywiście Metallica na kilka lat była z nich wszystkich największa za sprawą Black Albumu. Czy wasza płyta była przypomnieniem tego, że ten typ muzyki wciąż jest istotny?
Myślę, że nie ma ku temu wątpliwości. MTV nas nienawidziło. Radio nas nienawidziło. Nie było mainstreamowych mediów, które o nas mówiły, poza heavy-metalowymi magazynami. To fani doprowadzili do tego, że ten album dotarł na 1 miejsce, [to oni]poszli i kupili niemal 200 tysięcy kopii w pierwszym tygodniu, to pokazuje, że płyta pod względem komercyjnym przezwyciężyła wszystko inne. Myślę, że to naprawdę wzmocniło heavy metal i hard rock, a Pantera była jedną z tych kilku kapel, które nazywały siebie „heavy-metalowymi” , będąc zarazem znaną na całym świecie. Tak jak powiedziałeś, w tamtym czasie świat był dla nas zły. W jego oczach nie byliśmy fajni, ale trzymaliśmy jasno płonący ogień i nieśliśmy tę pochodnię najwyżej, jak tylko potrafiliśmy.
W katalogu Pantery, począwszy od ,,Cowboys…”, jakie miejsce pod względem ważności zajmuje ,,Far Beyond Driven”?
Ah, człowieku, to było coś wielkiego. Przeobraziło nas to z otwieraczy koncertów w headlinerów, a my bardzo chcieliśmy to grać. Praca w studio była czymś, co zrobiliśmy i z czego byliśmy dumni, ale zespół buduje swoją reputację grając koncerty, więc to było to, co chcieliśmy robić.
Oczywiście minęło już sporo czasu, ale czy jesteś zadowolony z tego, że to ,,Reinventing The Steel” okazało się łabędzim śpiewem waszego zespołu?
Więc… Mój brat przewidywał, że Pantera będzie jak The Rolling Stones heavy metalu oraz że będziemy grać tak długo, jak damy radę, wiesz? To prawdziwe nieszczęście, że śmierć była końcem tego wszystkiego, ale uważam, że to była świetna płyta i jednocześnie najbardziej przebojowy album, jaki kiedykolwiek zrobiliśmy. Czuliśmy do prawdy, że gdy zostanie wydany, ludzie go nie zrozumieją i zajmie chwilę, nim wszyscy do niego dorosną. Ale to jeden z moich ulubionych albumów Pantery.
Cały wywiad przeczytacie pod tym linkiem.