Wygląda na to, że gitarzysta wciąż ma żal do swoich kolegów z zespołu, którzy stworzyli nowy album bez znaczącego udziału Hammetta. W wywiadzie z RMX opowiedział o swoich przemyśleniach na temat procesu tworzenia „Hardwired To…Self-Destruct”.
Kiedy w to wchodziłem miałem wrażenie, że celem było przywrócenie ducha ‘Kill’Em All’. Taki był początkowy pomysł. Oczywiście nie nagramy nigdy drugiej takiej płyty. Dlatego po sesji nagraniowej okazało się, że nowy album różni się znacznie od naszego debiutu. To wydawnictwo wskazuje na jakim etapie rozwoju muzycznego jesteśmy. Co nas interesuje w muzyce. Więcej harmonii, energetycznych melodii i sporo groove’u. Jeśli te nagrania przypominają ‘And Justice For All’ albo ‘Kill’Em All’ to świetnie.
Kirk opowiedział także o ewolucji, jaka zaszła w tekstach Metalliki na przestrzeni lat:
Myślę, że dopóki kierujemy się zarówno uczuciami, jak i inteligencją, to wciąż się rozwijamy. Zwłaszcza teraz, gdy każdy z nas jest świadomy różnych stanów emocjonalnych. Moim zdaniem doświadczenia mocno odcisnęły się na tekstach James’a. Obecnie teksty można skrócić do „Tak, wiemy, że to miejsce jest zjebane, ale postaram się uczynić je nieco bezpieczniejszym dla mnie i ludzi wokół”. Dzięki temu, że nazywa rzeczy po imieniu, uświadamia ludzi jaka jest rzeczywistość.