Zespół Disturbed w 2011 r. zawiesił działalność po 15 latach kariery. Na szczęście grupa powróciła w 2015 r. w dobrym stylu, na wstępie ogłaszając powstawanie nowego albumu zatytułowanego „Immortalized”. Ostatnio basista, w wywiadzie dla IndiePower, wypowiedział się na temat kilkuletniej przerwy oraz najbliższych planów zespołu:
Właśnie zakończyliśmy 14-miesięczny okres promowania „Immortalized”. Teraz mam nadzieję na małą przerwę. Ale wiesz, jeszcze rozważamy strategię działania.
Zawsze mówiliśmy, że czasem dobrze jest zrobić sobie przerwę i pozwolić, żeby fani się stęsknili. Po prawdzie, my zawiesiliśmy działalność aż na 5 lat, co jest dość długim okresem. Myślę, że więcej tego nie powtórzymy. Istnieje możliwość, że jeśli czekasz zbyt długo, to może okazać się to ryzykowne, ponieważ nie wiesz, czy twoi fani pozostaną z tobą i będą również, kiedy powrócisz. U nas to naprawdę zadziałało świetnie. Wróciliśmy silniejsi niż kiedykolwiek wcześniej. Teraz mamy młodych fanów, którzy zaczęli się nami interesować w wieku licealnym i jeszcze nie mieli okazji nas zobaczyć. Mimo to słuchają naszych utworów, które są częścią ich życia, soundtrackiem ich życia. Jednak Disturbed ma też błogosławieństwo starszych fanów, którzy za nami tęsknili. Jedni i drudzy wspierali nas w tym okresie przerwy. To było dość mocne.
Trudno nie zgodzić się ze słowami Johna Moyera. Zespół wydaje się być w dobrej formie. Najnowsze wydawnictwo zostało dobrze przyjęte przez środowisko muzyczne, a jeden z jego utworów – cover ’The Sound Of Silence’ – został nawet nominowany do nagród Grammy w kategorii „najlepsze rockowe wykonanie”. Jakiś czas temu wokalista wypowiadał się także na temat planów związanych z wydaniem epki oraz nowego longplaya.