Powrót z nowym wydawnictwem po 17 latach z pewnością wymaga bycia odpowiednio twardym. Chorzowska kapela Tuff Enuff swoją nazwę nosi głęboko w sercu, a na nowej płycie prezentuje się bardzo odważnie. Zachęcamy do przeczytania naszej recenzji oraz skonfrontowania się z trzecim krążkiem tej formacji.
Pojęcie intro zostało przez Tuff Enuff potraktowane niezwykle symbolicznie. Zanim słuchacz wygodnie zasiądzie w fotelu, zespół już dzwoni do drzwi by przypomnieć swój bezkompromisowy styl wypracowany w drugiej połowie lat 90. Patrząc na trackliście widać, że muzycy nie zapominają o swoim dorobku. Nieoficjalny teledysk do kawałka ‘Wróć do korzeni’ niesie w sobie ogromną, sentymentalną wartość, która z pewnością poruszy fanów polskiego metalu lat 90. Cudownych lat 90.
„Sugar, Death and 222 Imperial Bitches” to płyta prezentująca dwa oblicza zespołu. O pierwszym wspomniałem przed momentem. Uraduje ono fanów Tuff Enuff, którzy od 11 lat płakali nad zawieszeniem działalności bandu. Dla niewtajemniczonych napiszę, iż w muzyce Tuffów można poczuć klimat agresywnych wokali Lipy z Illusion oraz melodyjnego śpiewania a la Perła z czasów Guess Why?. Sekcja czasem kojarzyć się może z Acidami czy Flapjackiem. Jeśli wymienione kapele należą do Waszych ulubionych, a nie znacie jeszcze TE, to w ciemno możecie zamówić ich najnowszą płytę w pre-orderze. Dżentelmani z Tuff Enuff do perfekcji opanowali pojęcie groove, niezależnie czy bliżej im do metalu (’R U Tuff?’), hardcore`u (’I`m Your Conscience’, 'Pig Head’) czy rocka…
Drugie oblicze Tuff Enuff jest zdecydowanie bardziej przystępne. Tutaj odnajdą się fani Qlosa i Luka znanych z zespołu Lipali. W wydaniu rockowym (’Suicidal Girl’), a czasem nawet pop-rockowym (’Jedna Myśl’) zespół zazwyczaj prezentuje się w rodzimym języku, grając albo spokojniej, albo w wolniejszym tempie. W tym momencie pojawiają się pierwsze kontrowersje dotyczące „Sugar, Death and 222 Imperial Bitches”. Nie wszyscy fani upodobali sobie bowiem łagodne oblicze Tuff Enuff, a na krążku znalazło się kilka – nazwijmy umownie – „lightowych” utworów. Zespół raczej się tym nie przejął chwaląc się sukcesami na liście przebojów Antyradia, gdzie utwór 'Jedna Myśl’ kilkukrotnie stawał na najwyższym stopniu podium. W mojej opinii melodyjne kompozycje TE również wypadają bardzo ciekawie. Polecam jednak perełkę w postaci 'Suicidal Girl’, a nie wspomniany wcześniej utwór. 'Jedna Myśl’ to według mnie najsłabszy element na tej płycie. Jeśli zraziliście się przez niego do całego materiału, to dajcie Tuffom drugą szansę.
Muzycy Tuff Enuff wykazali się na „Sugar, Death and 222 Imperial Bitches” dużą odwagą, a także determinacją. Płyta powstała w czterech różnych studiach, w czterech różnych krajach. Przyznam szczerze, że zupełnie tego nie słychać. Tuff Enuff to zespół z krwi i kości, co z pewnością pokaże na zbliżającej się trasie koncertowej. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Od powstania pierwszych wersji demo utworów minęło już kilka lat. Cieszę się, że chłopaki nie zwątpili i dokończyli ten materiał bo efekty ich pracy wiele razy będą gościły w moich głośnikach.
Zbliżając się do końca recenzji słów kilka poświęcę brzmieniu „Sugar, Death and 222 Imperial Bitches”. Za sprawą Jacka Miłaszewskiego, który zajął się mixem i masteringiem, tutaj również wystawiam Tuff Enuff wysoką notę. Trudno wskazać jakieś niedoskonałości, a na tle pierwszych dwóch płyt nowy materiał jest bezkonkurencyjny. Płyta, której premiera odbędzie się już za dwa dni, wpisuje się również w kanon rewelacyjnych polskich płyt AD 2014. Różnica w odbiorze fanów będzie wynikała jedynie z otwartości na różne oblicza zespołu, o których pisałem wcześniej. Mnie osobiście więcej ciar wywołują utwory będące kontynuacją brzmienia końca XX w. Moje subiektywne odczucie nie zmienia faktu, iż Tuff Enuff wykazali się godną pozazdroszczenia odwagą oraz determinacją. Jak widać bycie twardym nie jedno ma imię.
Tracklista
01. R U Tuff?
02. Suicidal Girl
03. United
04. Jedna Myśl
05. Pig Head
06. Kto Błaznem a Kto Królem Jest
07. New Paradise
08. Sunaday Morning
09. I`m Your Conscience
10. What a Wonderful World
11. Wróć do Korzeni
Ocena: 7,666 (7 na szczęście, a 666 ponieważ nadal słychać w tej muzyce diabła)
Autor: Piotr Wasilewski